Pod koniec września, dla opinii publicznej dość niespodziewanie, pojawiły się doniesienia, iż plan UEFA zakłada przywrócenie juniorskich reprezentacji Rosji. Sprawa w jednej chwili zaczęła rezonować i wywoływać ogrom komentarzy, w przewadze głosy oburzenia. "Dzieci nie powinny być karane za czyny popełnione przez dorosłych" - dowodzono w oświadczeniu, co miało przekonać tych, którzy jedną miarą traktują cały rosyjski naród. Gdyby pomysł został przeforsowany, wówczas bez flagi, hymnu i strojów narodowych nastoletni piłkarze Sbornej podejmowaliby rywali poza własnym terytorium, pełniąc rolę gospodarza na neutralnym terenie. Rosja wciąż na peryferiach futbolu. Zaskakująco "trzeźwy" komentarz Pomysł ostatecznie runął jak domek z kart, choć właściwiej byłoby napisać, że niczym tysiące budynków na terenie niepodległej Ukrainy, bombardowanej od 24 lutego 2022 roku. Przedwczoraj farsa szczęśliwie dobiegła końca i UEFA porzuciła kontrowersyjny plan, co zostało zarządzone podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego europejskiej federacji. "Nie znaleziono żadnego rozwiązania technicznego, które umożliwiłoby występy rosyjskim drużynom. Ta kwestia nie jest już omawiana" - zakomunikował rzecznik Europejskiej Unii Piłkarskiej. To rozstrzygnięcie oczywiście trafiło na tapet w Rosji, państwie zbrodniczym, które na własne życzenie wypisało się z demokratycznego porządku świata osiemnaście miesięcy temu. Tradycyjne po właściwiej stronie stanęła polska federacja, bowiem Polski Związek Piłki Nożnej znalazł się w tej grupie państw, które odmówiły sportowego konfrontowania się z Rosjanami. Bardzo ciekawy tekst w tej sprawie opublikował Jarosław Susow na łamach sports.ru. Zaskoczony może być każdy, kto z góry zakłada, że w takiej publikacji będzie roiło się od propagandy, zakrzywianej rzeczywistości i wypaczania faktów. Dziennikarz podszedł do sprawy całkiem rzetelnie, zwracając uwagę opinii publicznej, że temat był bardzo burzliwy na szczeblu Komitetu Wykonawczego UEFA. Niemcy Karl-Heinz Rummenigge i Hans-Joachim Watzke, a także Szwed Karl-Erik Nilsson opowiedzieli się za prorosyjskim poparciem. Co więcej, Nilsson podpierał się zapisami Konwencji Praw Dziecka ONZ. Za takim rozstrzygnięciem opowiadał się m.in. także sam prezydent UEFA, Aleksander Ceferin. "Powrót Rosji w jakiejkolwiek formie jest po prostu obiektywnie niemożliwy" - Wyniki głosowania UEFA były na korzyść Rosji. Rezonans pokazał jednak, że dla innych (UEFA zrzesza 55 federacji członkowskich - przyp.) taka argumentacja nie jest wystarczająco przekonująca, a próba powrotu przedwczesna - napisał autor. I roztropnie dodał: - Masowa odmowa nie jest zaskakująca. Federacje sportowe są głęboko zaangażowane w sytuację polityczną. To jest rzeczywistość. 23-latek snuje także rozsądną wizję w perspektywie kolejnych miesięcy, a być może także na lata. - Niemożliwym jest przywrócenie sytuacji sprzed 24 lutego aż do czasu nadejścia pokoju (a może i przez jakiś czas po jego nastaniu). UEFA próbowała wszystkich pogodzić, ale tylko pogorszyła sytuację - ocenił wydarzenia o ostatnich dni Susow. Spośród wielu opinii, wyrażonych przez dziennikarza, kilka zdań brzmi dla Rosjan wyjątkowo ponuro. Kraj, który rozpoczął wojnę właśnie dlatego, że Władimir Putin i spółka nieustannie mają imperialistyczne zapędy, został posadzony w oślej ławce.