Nie płacimy, bo nie mamy pieniędzy - o tym najnowszym stanowisku rosyjskiego związku piłkarskiego poinformował jeden z działaczy Siergiej Stepaszyn. Rosjanie winni są włoskiemu trenerowi już ponad 5,5 miliona dolarów. Kontrakt podpisali do 2018 roku, kiedy w Rosji mają odbyć się mistrzostwa świata. Spekuluje się, że związek nie płaci, bo ostatnie występy piłkarskiej reprezentacji Rosji nie należą do udanych i działacze chcieliby, by Capello sam zrezygnował. On natomiast zapowiada, że jeżeli do końca roku nie otrzyma wynagrodzenia, zwróci się do FIFA. Capello apeluje również do rosyjskiego ministra sportu Witalija Mutko, by ten zakończył skandal i zmusił działaczy piłkarskich do wypełniania zapisów kontraktu. Przemysław Marzec, RMF FM *** Także rosyjskie media robią wszystko, by zniechęcić Capello do dalszej pracy w Rosji. "Sport-Ekspress" publikuje komentarze kibiców, z których najbardziej wybija ten: "Po takich mistrzostwach świata Capello powinien pracować za darmo!"Rosjanie zrezygnowali także z włoskich asystentów Fabia. Cristian Panucci i Massimo Neri nie stawili się na zgrupowaniu "Sbornej" w Austrii. Okazało się, że ich kontrakty wygasły w lipcu. "Sport Ekspress" jednak atakuje:"Don Fabiowi nie wystarczyło autorytetu, żeby powstrzymać współpracowników przed odejściem po angielsku, a asystentom zabrakło taktu, by nie decydować się na taki krok".Przypomnijmy, że do nagonki na Capella włączył się polityk Władymir Żyrynowski, który nazwał Włocha złodziejem, z uwagi na jego zarobki.W takiej atmosferze ciężko budować sukces.Szef rosyjskiej federacji - Stiepaszyn wypowiada się pojednawczo: - Wiem, że to nie w porządku, by nie mieć w budżecie środków na kontrakt, który się podpisało, ale niestety jest. Nie płacimy selekcjonerowi od czerwca. Cały czas szukamy źródeł, z których moglibyśmy finansować ten kontrakt.Fabio Capello stwierdził, że jego cierpliwość w wyczekiwaniu na pensję zbliża się do końca.Czytaj też na rmf24.pl