Rosyjska federacja została zawieszona w marcu, w ramach reakcji UEFA i FIFA na agresję i zbrodnie popełniane przez ich kraj na terenie Ukrainy. Rosjanie zostali tym samym usunięci z baraży o udział w mistrzostwach świata, wyrzuceni z grupy Ligi Narodów, a w ostatnich dniach europejska centrala potwierdziła, że rosyjski zespół nie będzie brany pod uwagę w losowaniu grup eliminacyjnych Euro 2024. Rosja zagrała pierwszy mecz od listopada Ta sytuacja nie przeszkadza jednak niektórym federacjom, by zdecydować się na rozegranie sparingu z rosyjską kadrą. Pierwszym "śmiałkiem" okazała się reprezentacja Kirgistanu, która gościła Rosjan w swojej stolicy. To przy okazji było pierwsze spotkanie obu reprezentacji, zdecydowanie przejdzie więc ono do historii, inna sprawa, że niezbyt chlubnej. Na boisku Rosjanie wygrali 2:1. W pierwszej połowie Kirgizi objęli prowadzenie po trafieniu Alimardono Szukurowa, a strzałem z rzutu karnego wyrównał Aleksandr Sobolew. W 89. minucie zwycięstwo Sbornej zapewnił Danił Utkin. Można jednak spokojnie założyć, że nie do końca o wynik w tym meczu chodziło. Rosjanie potrzebowali przestrzeni, by pokazać, że mogą funkcjonować bez zgody UEFA czy FIFA i taką przestrzeń otrzymali w Kirigistanie. Według planów przedstawionych przez rosyjską federację, w listopadzie tamtejsza kadra ma zagrać jeszcze dwa mecze sparingowe. Ostatni sprawdzian przed mundialem właśnie z Rosją ma zagrać Iran, a kolejnym listopadowym sparingpartnerem Sbornej ma być Bośnia i Hercegowina. Co ciekawe, ten sparing ma dojść do skutku, mimo protestów ze strony największych gwiazd kadry, jak Miralem Pjanić czy Edin Dżeko.