Do bójki między Rosjanami i Ukraińcami doszło na korytarzu tureckiego hotelu. Co było powodem zwarcia? Obie strony przedstawiają odmienne wersje. Piłkarze FK Mynaj twierdzą, że rosyjscy zawodnicy byli pod wpływem alkoholu. Mieli zachowywać się niekulturalnie wobec obsługi obiektu. Z kolei gracze Synnika Jarosław oskarżają członków ukraińskiej ekipy o prowokację. Rzekomo byli zmuszani do śpiewania obcego hymnu i wznoszenia haseł ku chwale Ukrainy. Szerzej o bijatyce piszemy TUTAJ. Wielka awantura w derbach Londynu! Bramkarz Arsenalu kopnięty przez kibica Incydent w Turcji, Rosjanie bili się z Ukraińcami. Jak doszło do starcia? W sieci pojawił się tymczasem wywiad z zawodnikiem Szynnika, Artiomem Semiejkinem, który w awanturze poniósł najdotkliwsze obrażenia. Doznał pęknięcia łuku brwiowego i nosi krwawe wybroczyny pod okiem. - Spałem, kiedy usłyszałem, jak ktoś krzyczy "Sława Ukrainie!". Odkrzyknąłem od razu "Sława Rosji!". No i potem już wszystko potoczyło się w jednym kierunku - mówi Semiejkin do kamery. Kibicowski skandal na stadionie Legii. W piłkarzy Cracovii poleciały butelki! Po konfrontacji obu zespołów Rosjanie zostali wyproszeni z hotelu. Semiejkin dostał kilka dni wolnego na dojście do pełni sił. Ukraińcy kontynuowali zgrupowanie zgodnie z planem, bez zmiany miejsca kwaterunku.