Bramkarz GKS-u ma już za sobą testy medyczne w rosyjskim zespole, bowiem Szinnik interesował się Tkoczem podczas zgrupowania katowiczan na Cyprze. Wówczas jednak nie do transferu nie doszło, ale teraz Rosjanie ponowili swoją ofertę. - Dziś kto płaci i ma w dodatku pieniądze, ten wymaga. Jeśli oferta będzie dla nas korzystna finansowo, wtedy na pewno z niej skorzystamy - stwierdził prezes Piotr Dziurowicz. O transferze Tkocza nie chce natomiast słyszeć szkoleniowiec katowiczan Jan Żurek. - Na pięć minut przed startem ligi nie ma mowy o jakichkolwiek ruchach. Niepotrzebnie miesza się Jarkowi w głowie - złości się Żurek.