Po tym, jak Rosjanie najechali na Ukrainę, Krychowiak wraz z pozostałymi zagranicznymi zawodnikami Krasnodaru szukał drogi ucieczki z klubu. Dzięki zmodyfikowanym przepisom UEFA Polak sezon dokończył w greckim AEK-u Ateny. Niewykluczone jednak, że w przyszłym sezonie będzie musiał wrócić do Krasnodaru. - Na dziś sytuacja wygląda tak, że muszę wrócić do Rosji, wznowić przygotowania i zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Najpierw muszę jednak porozmawiać z klubem i dowiedzieć się, jak oni to wszystko widzą - mówił Polski pomocnik podczas niedawnego zgrupowania reprezentacji Polski. - Są opcje zagraniczne. Rozmawiam z moim agentem i kluby dzwonią. Tak jak wcześniej powiedziałem, są dwie strony, które muszą podjąć decyzję i najważniejsze będzie, aby podjąć decyzję satysfakcjonującą obie strony - dodawał. Grzegorz Krychowiak zostanie w Krasnodarze? Teraz rosyjskie media drwią z polskiego pomocnika. - Krychowiak najpierw udzielił kilku gorących wywiadów w kraju, mówiąc, że po prostu nie może grać w Rosji. Potem odszedł do Grecji, a teraz spróbuje przystosować się do nowych realiów rosyjskiej ligi. Trzy miliony euro rocznie pomogą Polakowi uporać się z udręką psychiczną - napisano na portalu Football24.ru. Ten sam portal napisał także o Macieju Rybusie, nazywając go "zrusyfikowanym". - Inną kategorią piłkarzy zagranicznych są zrusyfikowani cudzoziemcy. Spotkali swoją miłość w Rosji, założyli rodziny. Maciej Rybus nie bez powodu przeszedł do Spartaka. Polak ma żonę z Rosji, w naszych rozgrywkach gra od 10 lat