W ciągu ostatnich tygodni na Camp Nou trafili między innymi Robert Lewandowski (z Bayernu Monachium) czy Raphinha (z Leeds United). W gronie zawodników, którzy wymagali rejestracji w La Liga był też Jules Kounde (pozyskany z Sevilla FC), lecz on, w przeciwieństwie do dwóch wymienionych wcześniej gwiazd nie miał szczęścia. Podczas, gdy Polak i Brazylijczyk zostali uprawnieni do gry jeszcze przed pierwszą kolejką i spotkaniem z Rayo Vallecano, on musiał czekać. Rosjanie zadrwili z FC Barcelona. Śmiech przez łzy FC Barcelona do rejestracji swoich nowych piłkarzy musiała wygospodarować odpowiednie środki finansowe, a walka o to była w mediach równie głośna, co same transfery. Z położenia ekipy z Katalonii zadrwili przedstawiciele rosyjskiego Spartaka Moskwa - klubu, w którym występuje między innymi Maciej Rybus. Wykorzystali do tego fakt prezentacji nowego gracza - Keity Balde, co ciekawe... wychowanka juniorskich drużyn Barcelony. W sieciach społecznościowych zamieścili zdjęcie, ukazujące piłkarza, okraszając je wymownym opisem. "Zarejestrowaliśmy nowy nabytek bez żadnych problemów. Zazdrośni?" - napisano, oznaczając oficjalny profil "Dumy Katalonii". Materiał w krótkim czasie zyskał gigantyczny rozgłos, a wpis w serwisie Twitter polubiło niemal sto tysięcy osób. Oddać jednak trzeba, że dla Spartaka to jedynie śmiech przez łzy - z uwagi na sankcje, związane z agresją Rosji na Ukrainę klub nie może rywalizować w europejskich pucharach i obecnie - podobnie, jak inne drużyny z tego kraju - znajduje się na peryferiach poważnego futbolu.