Kibice Evertonu, którego Rooney jest wychowankiem, nie mogą mu wybaczyć, że w 2004 roku przeszedł do Manchesteru United. Zawsze kiedy reprezentacyjny napastnik pojawia się na Goodison Park dostaje solidną porcję gwizdów. Fani "The Toffes" nie szczędzą mu też obelg. W sobotę "Czerwone Diabły" zmierzą się z Evertonem w ramach 4. kolejki Premier League. Rooney znów musi się przygotować na nieprzychylne przyjęcie. Kibice Evertonu będą mieli jeszcze jedną okazję do szyderstw. 25-letni piłkarz w ostatnich dniach stał się bohaterem prasy bulwarowej na Wyspach. Gazety ujawniły, że Rooney zdradzał swoją żonę z prostytutką, kiedy ta była w ciąży. W Anglii wybuchł skandal obyczajowy. Pod znakiem zapytania stał wyjazd Rooneya na mecz ze Szwajcarią w eliminacjach Euro 2012. Piłkarz nie opuścił kadry, a w Bazylei wydatnie przyczynił się do zwycięstwa Anglików (3-1), strzelając gola. Swoim występem na chwilę przymknął usta krytykom, ale na pewno nie kibicom Evertonu. Sam zawodnik zapewnił menedżera Manchesteru United Alexa Fergusona, że jest przygotowany na występ pod wielką presją ze strony kibiców "The Toffees". Premier League na żywo w INTERIA.PL!