Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Franka Rijkaarda awansowali na pierwsze miejsce w tabeli Primera Division. Brazylijczyk był bohaterem swojego zespołu. Ronaldinho zdobył dwie bramki, obie po fantastycznych rajdach, podczas których wręcz ośmieszał defensorów rywali. Klasę piłkarza docenili kibice Realu, którzy po drugim jego golu zaczęli... bić mu brawo. - Nigdy nie zapomnę tego momentu. Przecież niezbyt często się zdarza, aby fani innego klubu nagrodzili oklaskami zawodnika rywali - powiedział Brazylijczyk. - Ronaldinho jest najlepszym piłkarzem na świecie. Pokazał to dzisiaj, ale demonstrował to także podczas innych meczów - stwierdził Carles Puyol, kapitan Barcelony. "Ronaldinho zakończył erę galaktycznych" - napisał w niedzielnym wydaniu madrycki dziennik "Marca" i to oddaje nastroje jakie panują obecnie w stolicy Hiszpanii. - Zostaliśmy rozbici. To był bardzo ciężki cios - powiedział Michel Salgado, obrońca "Królewskich", który, choć nie potrafił poradzić sobie z Ronaldinho, i tak był, oprócz bramkarza Ikera Casillasa, najjaśniejszym punktem swojego zespołu. - Barca lepiej zagrała w ataku, lepiej w obronie, po prostu była lepsza. To był najgorszy mecz Realu odkąd trafiłem do tego klubu. Oczywiście będziemy walczyć w lidze, ale po takim ciosie nie będzie to łatwe - dodał.