"Legia może dziękować, że los był dla niej tak łaskawy. Sytuacji zarówno mnie jak i Adrianowi Sikorze nie brakowało" - dodał Rocki. "Jeden za drugiego walczył i tak trzeba grać z Legią. Zabrakło trochę szczęścia. Nasze strzały były takie, że bramkarz nie miał nic do powiedzenia. W pierwszej połowie przeszkadzał nam wiatr. Po przerwie zastosowaliśmy pressing, który trenowaliśmy na obozach w Turcji. Gramy dobrze z kontrataku i to udowodniliśmy w tym spotkaniu" - stwierdził 34-letni zawodnik. "Bramkę pragnę zadedykować mojej mamie. Na meczu z Legią nie mogła być, ale oglądała go w telewizji. Pochodzę z Warszawy, grałem w Polonii więc tym bardziej mam dużą satysfakcję ze strzelenia gola odwiecznemu rywalowi" - podkreślił Rocki.