Fenerbahce Stambuł jest w dobrej formie. W niedzielę zespół ze stolicy Turcji walczył z Akhisarem Belediye o trzecie zwycięstwo z rzędu. Jak się jednak okazało, wynik tego meczu zszedł na dalszy plan. Stambułczycy objęli prowadzenie w 26. minucie po golu Robina Van Persiego, jednak Holender nie będzie dobrze wspominał tego popołudnia. Niespełna kwadrans później były zawodnik Arsenalu i Manchesteru United padł w polu karnym gości po zderzeniu z obrońcą rywali i złapał się za oko, które zaczęło krwawić. Lekarze natychmiast postawili diagnozę, że Van Persie może już nigdy nie widzieć na lewe oko, bowiem uszkodzona została soczewka optyczna. Van Persie został zniesiony na noszach z boiska, by udzielić mu specjalistycznej pomocy. Późniejsze wiadomości były nieco bardziej optymistyczne: krwotok miał zostać opanowany, zaś napastnik z opatrunkiem na oku miał obejrzeć spotkanie do końca. Nie wiadomo jednak, czy to jedynie zabieg PR-owy, bo doniesienia mediów nie są tak optymistyczne. Choć sprawę załatwiono doraźnie, tureckie i holenderskie media zastanawiają się, czy w przyszłości nie są możliwe komplikacje. Zdaniem niektórych ekspertów, być może Van Persie będzie miał problemy ze wzrokiem dopiero za jakiś czas.Miejmy nadzieję, że błyskawiczna interwencja lekarzy zapobiegnie utracie wzroku. Gdyby nie ich szybka reakcja, mogłaby się powtórzyć historia Karola Bieleckiego, który po faulu rywala stracił oko.