- Spotkaliśmy się z wielkim piłkarzem. Musieliśmy streścić mu, na czym polegał największy problem zdrowotny Jurka. Był ciekawy, szczerze o to pytał. Robert zawodowo trenuje piłkę, Jurek zawodowo walczy o sprawność. Oboje zatem trenują - powiedziała TVN 24 mama chłopca - Maria. Lewandowski poświęcił rodzinie dłuższą chwilę i obdarował chłopca swoją koszulką z autografem i dedykacją. U Jurka kilka miesięcy po urodzeniu zdiagnozowano nowotwór mózgu. Guz miał wielkość dużej pomarańczy. Pomimo że rodzice i lekarze usilnie walczyli o jego życie, nikt praktycznie nie dawał mu szansy na wyzdrowienie. Chłopiec przebył operację, podczas której wycięto mu prawie cały mózg. Po zabiegu jego stan był bardzo ciężki. Znalazł się w domowym hospicjum. - Kiedy Jurek był w hospicjum, mówili nam, że tylko jedno dziecko z tego wyszło - po prostu było źle zdiagnozowane. A poza tym to wiadomo, wszystkie dzieci tam umierają - powiedział w wywiadzie dla TVN24 Kacper Halski - ojciec chłopca. Jednak niespodziewanie dla wszystkich Jurek pokonał chorobę. Od kilku lat ciągle poddawany jest rehabilitacji, mającej pomóc mu w miarę możliwości normalnie się rozwijać. Efekty są całkiem spore. W wieku pięciu lat chodzi, czyta i pisze. Z pewnością spotkanie z idolem podtrzyma go na duchu i zachęci do dalszej pracy. Poruszającą historię chłopca opisała dziennikarka Brygida Grysiak w książce "Kochają mnie do szaleństwa".