"Byłem bardzo zaskoczony, kiedy na przedmeczowej rozgrzewce kibice zgromadzeni po drugiej stronie boiska skandowali po kolei nazwiska piłkarzy, a my kolejno musieliśmy do nich podbiec i przywitać się. Dopiero po tym można było wrócić do zajęć - powiedział Robak. - Ja nawet nie wiedziałem, że fani skandują moje nazwisko i dopiero kolega z drużyny powiedział mi, że muszę pobiec w kierunku trybun. Oczywiście trener Ziya Dogan nie ma nic przeciwko temu obyczajowi" - powiedział były zawodnik łódzkiego Widzewa. Razem z nim w barwach Konyasporu zadebiutował bramkarz Mariusz Pawełek. Ich zespół broni się przed spadkiem do drugiej ligi. Dzięki niedzielnemu remisowi wydostał się ze strefy spadkowej, ale 15. pozycja i tyle samo punktów nie pozwalają na zbytni spokój. "Czuję, że bardzo tutaj liczą na moje bramki. W tym pierwszym meczu miałem dwie dobre okazje na trafienie do siatki, ale nie udało się. Jestem jednak spokojny i wierzę, że już w kolejnym spotkaniu zdobędę gola, a drużyna wywalczy trzy punkty. Tych bowiem bardzo potrzebujemy, aby oddalić się od strefy spadkowej. Jeśli natomiast będę zdobywał gole, to będę też spokojny o powołanie do reprezentacji Polski. W ten sposób najlepiej przypomnę się trenerowi Franciszkowi Smudzie" - stwierdził Robak. Oprócz zwyczaju witania się z kibicami, zaskoczył go styl gry Bursasporu. "Spodziewałem się, że jako mistrz Turcji ten zespół będzie grał bardziej techniczny, poukładany futbol. Jeszcze w pierwszej połowie można było się doszukiwać takiego stylu gry, ale po przerwie, przy naszym presssingu, mecz stał się bardzo twardy, siłowy. W prasie - jak przekazał nam jeden z kolegów - zostaliśmy z Mariuszem Pawełkiem dobrze ocenieni" - przyznał wychowanek Konfeksu Legnica. Po dwóch tygodniach pobytu w Turcji zauważył pewne różnice w treningach. "Przez pierwsze dni trenowaliśmy dwa razy dziennie. Mieliśmy więcej wewnętrznych gierek, które są rozgrywane w szybkim i intensywnym tempie. Poza tym rywalizacja jest dużo większa, bo w zespole jest ponad 20 równorzędnych piłkarzy" - zaznaczył. Robak trafił do tureckiego Konyasporu niespełna dwa tygodnie temu, po 2,5 letnim pobycie w łódzkim Widzewie. Wcześniej grał w m.in. w Miedzi Legnica i Koronie Kielce.