Ponadto wystawił wszystkich graczy na listę transferową i powysyłał faksy z tą informacją do klubów. Zwrócił się również do PZPN o przełożenie pozostałych dwóch spotkań na wiosnę. Prezes zauważył, że chyba nigdy w historii klubu z Katowic zespół nie przegrał tylu meczów różnicą przynajmniej czterech bramek. We Wronkach miarka się przebrała i sternik Dospelu, który już w przerwie opuścił stadion, rozpoczął rewolucję. Oprócz uniemożliwienia przeprowadzenia zajęć zdecydował się na wystawienie wszystkich zawodników na listę transferową, dodając iż większość z nich dostępna jest za darmo, a Dospel jest w stanie nawet pokryć koszty przyjazdu na testy. W ten sposób prezes zamierza pokazać zawodnikom jaka jest ich prawdziwa wartość na rynku. Niektórzy twierdzą, że to pierwsza zagrywka przed obcięciami kontraktów, a może po prostu chęć zwykłej oszczędności. Piotr Dziurowicz skierował też wniosek do PZPN o przełożenie dwóch ostatnich spotkań z rundy jesiennej na wiosenną. Wówczas przy Bukowej ma być już całkowicie inny zespół, który będzie gwarantował walkę do upadłego. - Teraz nie mogę zagwarantować odpowiedniego poziomu sportowego widowiska - kategorycznie stwierdził Dziurowicz.