Od lutego Przemysław Frankowski jest piłkarzem Galatasaray. W klubie z Turcji przebywa na zasadzie wypożyczenia z Lens. W środę jego klub mierzył się z Trabzonsporem w ramach wielkiego finału Pucharu Turcji. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0 dla aktualnego lidera ligi tureckiej. Mimo wysokiego wyniku 49-krotny reprezentant Polski przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych. Mecz od razu rozpoczął się korzystnie dla podopiecznych Okana Buruka, bo już w 5. minucie strzelanie rozpoczął Baris Alper Yilmaz. Mimo szybkiego otwarcia taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy. Dopiero druga część rywalizacji przyniosła nieco więcej emocji. W 46. minucie wynik na 2:0 podwyższył Victor Osimhen - super strzelec drużyny ze Stambułu. Drugie trafienie dołożył w 63. minucie, czym ustalił wynik meczu na 3:0. Taki obrót spraw pozwolił całej drużynie cieszyć się ze zdobytego pucharu. Dla Polaka jest to pierwsze zdobyte trofeum w karierze. Kolejne trofeum o krok. Brakuje punktu Co ciekawe Galatasaray jest o kroczek od kolejnego w tym sezonie sukcesu. Po 33. kolejkach rozgrywek tureckiej Super Lig zajmuje liderami w tabeli z 86 punkami na koncie. Nad drugim Fenerbahce ma aż osiem punktów przewagi, a do zakończenia sezonu pozostały zaledwie trzy serie gier. Oznacza to, że aby Przemysław Frankowski mógł świętować następne trofeum jego klub potrzebuję tylko jednego "oczka". Po zakończeniu sezonu klubowego obrońcę najprawdopodobniej będzie czekać jeszcze jedno zgrupowanie. W przypadku powołania do reprezentacji Polski Michała Probierza wraz z drużyną zmierzy się 6 czerwca towarzysko z Mołdawią, a cztery dni później w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Świata z Finlandią.