Michał Skóraś, jako wychowanek Lecha Poznań, właściwie z miejsca dostał łatkę wielkiego talentu. To właśnie w Skórasiu w Poznaniu upatrywano następcy Jakuba Kamińskiego, który odchodził do VFL Wolfsburg. Trzeba przyznać, że pion sportowy Lecha się nie pomylił i Skóraś faktycznie wszedł w buty lidera drużyny. Skrzydłowy w sezonie 2022/2023 był naprawdę bardzo dobry i udowadniał to także na tle europejskich mocnych drużyn. Wspaniałe wieści dla Realu Madryt. Gwiazdor oszukał przeznaczenie Wychowanek Lecha grał na tyle dobrze, że dostał nawet powołanie na mistrzostwa świata w Katarze, gdzie udało mu się wystąpić przez 45 minut w przegranym 0:2 spotkaniu z Argentyną. Jasne było, że piłkarza w takiej formie nie można utrzymać na zbyt długo w Lechu, bo zwyczajnie będzie chciał odejść. Spekulacje wokół przyszłości skrzydłowego miały naprawdę wiele rozdziałów. Mówiło się nawet o największych klubach Europy z Borussią Dortmund na czele. Problemy reprezentanta Polski, a nagle to. Trener zachwycony Ostatecznie jednak Skóraś postawił na inny wybór i wydawało się, że podjął dobrą decyzję. Polak przeniósł się bowiem do belgijskiego Clube Brugge. Na papierze w tym ruchu zgadzało się wszystko na czele z tym, że Belgowie słyną ze stawiania na młodzież. Pierwsze kilka miesięcy w nowej rzeczywistości zdecydowanie nie należało jednak do udanych. Nasz skrzydłowy zepchnięty jest na margines zespołu i wypadł nawet z reprezentacji Polski. "Trzęsienie ziemi" w klubie Ekstraklasy. Prezes zdecydował, to już koniec Ostatnio jednak coś jakby delikatnie drgnęło, bo Skóraś zanotował dwie asysty wchodząc z ławki, w meczu Ligi Konferencji Europy przeciwko Besiktasowi. Wydaje się, że trener Rony Deila zaczął zauważać delikatny wzrost formy. - Skóraś zrobił ostatnio bardzo duży postęp. Jest w lepszej formie i widzę, że rośnie. Znaleźliśmy formę stabilności i widać to w wynikach. Teraz musimy się bronić i dać z siebie wszystko. Wszystko zaczyna się od nowa z tą intensywnością - powiedział, cytowany przez klubowe media. Gdy spojrzymy na liczby, jakie dotychczas wykręcił w Brugge Skóraś, to z pewnością nikt nie będzie nimi zachwycony. Polak wystąpił łącznie w 18 spotkaniach, ale na murawie spędził zaledwie 554 minuty łącznie. Średnio więc na boisku przebywał przez zaledwie 30 minut. Jasno widzimy więc, że jest najwyżej zmiennikiem. Strzelony jeden gol i zaliczone trzy asysty też nikogo z krzesła raczej nie zrzucają.