Jakub Piotrowski w lipcu 2018 roku zdecydował się zamienić naszą Pogoń Szczecin na belgijski KRC Genk. W Belgii Polak wielkiej kariery nie zrobił, ale stamtąd przeniósł się do niemieckiej Fortuny Dusseldorf. W niemieckim zespole również nie pograł zbyt długo. Nie przekroczył nawet granicy 50 występów, ale stamtąd przeniósł się do Bułgarii, która jak na razie okazuje się jego piłkarską ziemią obiecaną, a Łudogorec domem, w którym czuje się najlepiej. Hiszpanie biją na alarm. Fatalny scenariusz dla Lewandowskiego, to się znowu dzieje Śmiało można już pewnie powiedzieć nawet, że Piotrowski stał się naprawdę zasłużoną postacią w historii bułgarskiej ekipy. To właśnie tam błyszczy, co weekend i występy w jego barwach doprowadziły nawet do powołania do reprezentacji Polski, w której pokazał się w poszczególnych meczach z naprawdę niezłej strony. Z pewnością gra w narodowych barwach sprawiła, że zainteresowanie jego usługami ze strony mocniejszych europejskich lig wzrosło. Dezinformacja w sprawie Piotrowskiego. Klub reaguje Zaczęły się pojawiać plotki o możliwym transferze Piotrowskiego, a te w dużej mierze często bazowały na umowie, która miałaby wygasać w czerwcu 2025 roku, a więc za mniej niż 12 miesięcy, co oznaczałoby promocyjną cenę. Klub stanowczo tym doniesieniom zaprzecza. "W związku z częstymi nieprawdziwymi informacjami w mediach dotyczącymi okresu obowiązywania kontraktu naszego piłkarza Jakuba Piotrowskiego, jesteśmy zobowiązani do wyjaśnienia: spekulacje, że jego kontrakt wygasa teraz, nie odpowiadają prawdzie. Kontrakt Piotrowskiego obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku" - przekazano w komunikacie. Rollercoaster Nicoli Zalewskiego, kolejny zwrot. To wydawało się niemożliwe To jednak nie koniec. Łudogorec stanowczo oskarżył dziennikarzy o próbę destabilizacji. "Wszelkie inne informacje na ten temat są bezpodstawne i mają na celu destabilizację klubu w przededniu rozpoczęcia meczów fazy zasadniczej Ligi Europy. Piotrowski jest zmotywowany i skupiony na nadchodzących meczach w lidze bułgarskiej i Lidze Europy. Ma na celu osiągnięcie przez Łudogorec dobrych wyników zarówno w Bułgarii, jak i na arenie międzynarodowej. Łudogorec dziękuje mu za profesjonalizm i poświęcenie w przygotowaniach do nadchodzących meczów, ponieważ jego gra ma kluczowe znaczenie dla naszej drużyny" - przekazano dalej. Klub zaznaczył także, że ostatnia nieobecność Polaka jest całkowicie usprawiedliwiona. "By uniknąć dalszych spekulacji, informujemy media i kibiców Łudogorca, że Piotrowski nie znalazł się w składzie na mecz ze Slavią, ponieważ z przyczyn osobistych i za zgodą klubu pojechał do Polski" - zakończono oświadczenie. Nasz kadrowicz w barwach Łudogorca zagrał w 11 meczach. Strzelił 20 goli i 17 razy asystował swoim kolegom z drużyny.