Paweł Dawidowicz przygodę z włoską piłką rozpoczął w 2017 roku od drugoligowego wówczas Palermo. Polak po roku regularnych występów trafił do Hellasu werona, z którym już przy pierwszym podejściu awansował do Serie A. No i w niej Polak utrzymał się aż do tej chwili. Reprezentant Polski przez lata regularnej gry wyrobił sobie solidną markę we Włoszech. Obrońca spotkał się z uznaniem również w swojej drużynie, której w pewnym momencie był kapitanem. Siedem lat i czas na zmiany Nadszedł jednak czas na zmiany. Dawidowicz nie zdecydował się przedłużyć wygasającego kontraktu. Ostatni domowy mecz z Como okazał się swoistym pożegnaniem z kibicami. Niepewny jest także los drugiego Polaka w Weronie. Mateuszowi Praszelikowi po transferze ze Śląska Wrocław nie udało się przebić do składu Hellasu, a miniony sezon spędził na wypożyczeniu w drugoligowym Sudtirolu. Niewykluczone, że i tym razem 24-latek będzie musiał rozejrzeć się za jakąś alternatywą. Jak informuję włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio pojawiła się szansa na pozostanie Dawidowicza w Serie A. Jego usługami zainteresowana jest Pisa, dla której miniony sezon zakończył się upragnionym awansem. Potencjalny przyszły klub polskiego defensora wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej po 34 latach. Jednym z architektów tego sukcesu był zasiadający na ławce trenerskiej Filippo Inzaghi. Wiele wskazuje na to, że jeżeli Polak przejdzie do Pisy, to nie będzie mu dane pracować z legendą włoskiego futbolu. Włoskie media spekulują, że 51-latek pozostanie w Serie B i zostanie nowym szkoleniowcem zespołu z Palermo.