W sierpniu gwiazdor Barcelony został zawieszony przez Południowoamerykańską Konfederację Piłki Nożnej (CONMEBOL), za krytykę, skierowaną pod jej adresem. Wszystko zaczęło się od przegranego przez Argentynę półfinałowego starcia w Copa America z Brazylią (0-2). Messi miał wtedy spore pretensje do sędziów. Zapytany, czy nie obawia się zawieszenie za swoje komentarze, odpowiedział, że "trzeba powiedzieć prawdę". Sytuacja powtórzyła się w meczu o trzecie miejsce z Chile. "Albiceletes" zdołali wygrać 2-1, lecz przez większość spotkania musieli sobie radzić bez swojego najlepszego zawodnika. Messi został wyrzucony z boiska w 37. minucie za przepychankę z Garyym Medelem (jego rywal także obejrzał czerwoną kartkę). Po końcowym gwizdku arbitra Messi nie odebrał medalu. Był bowiem wzburzony po tym, co się stało. "Nie poszedłem na ceremonię z kilku powodów. Nie chcę być częścią tego spektaklu zepsucia, tego braku szacunku. Jesteśmy zmęczeni korupcją, sędziowaniem i tym wszystkim, co psuje widowisko" - powiedział dziennikarzom w strefie mieszanej. Za te słowa musiał odbyć karę trzech miesięcy zawieszenia, a także zapłacić grzywnę w wysokości 50 000 dolarów. Teraz Messi wraca do drużyny narodowej i będzie mógł wyprowadzić ją w roli kapitana w meczach towarzyskich z Brazylią (15.11) i Urugwajem (18.11). Warto odnotować, że wśród powołanych znalazł się także Sergio Aguero, którego również zabrakło we wrześniowych i październikowych starciach reprezentacji. TB