Najbardziej z tego faktu cieszą się fani Realu, bowiem "Królewscy", którzy w sobotę wygrali w derbach Madrytu z Atletico 2:1, po tej kolejce zrównali się punktami z liderującą w tabeli ekipą prowadzoną przez Rafaela Beniteza. Na Mestalla jeszcze osiemnaście minut przed końcowym gwizdkiem pachniało sensacją. Zespół z San Sebastian prowadził bowiem 2:0, a gole dla drużyny z Baskonii strzelili Xabi Alonso (65. minuta) i Valery Karpin (Rosjanin w 70. minucie wykorzystał rzut karny). Valencia pokazała jednak charakter i zaledwie dwie minuty po trafieniu Karpina kontaktowego gola zdobył szalejący na lewym skrzydle Vicente Rodriguez. Cenny punkt uratował już w doliczonym czasie gry Miguel Angel Mista. Napastnik z Mestalla strzelił w ten sposób swojego 18. gola w tym sezonie. Espanyol i Celta jeszcze walczą Pogromca Realu z minionego tygodnia, czyli Osasuna Pampeluna przegrała przed własną publicznością z walczącym o utrzymanie Espanyolem Barcelona 1:3. Na El Sadar zespół z Katalonii prowadził do przerwy po golu Raula Tamudo (15. trafienie w sezonie), ale kiedy dwie minuty po przerwie wyrównał Pablo Garcia wydawało się, że piłkarze z Nawarry odzyskają inicjatywę. Nie po raz pierwszy okazało się jednak, że walka o "ligowy byt" wyzwala więcej motywacji niż starania o miejsce w tabeli premiowane grą w Pucharze UEFA (na takowe szanse ma nadal ekipa z Pampeluny). Kwadrans po przerwie do siatki gospodarzy trafił Alex Fernandez, a dziesięć minut później niespodziewane zwycięstwo Espanyolu przypieczętował Maxi Rodriguez. Fatalną serię przerwała wreszcie Celta Vigo. Kibice zespołu z Galicji, który jeszcze niedawno rywalizował w Lidze Mistrzów, aż osiem ligowych spotkań czekali na siódme w tym sezonie zwycięstwo swoich pupili. Celta w niedzielnym meczu pokonała na wyjeździe beniaminka z Albacete 2:0, a gole na wagę bezcennych punktów strzelili Juanfran Garcia oraz Gustavo Lopez. Uniknąć degradacji nie zdoła już Real Murcia. Beniaminek uległ na własnym stadionie ekipie Betisu 0:1, a "gwoździem do trumny" dla piłkarzy z Murcii okazał się gol Brazylijczyka Marcosa Assuncao. Wspaniałą passę kontynuuje FC Barcelona. Katalończycy pokonując przed własną publicznością Malagę 3:0 odnieśli 11 zwycięstwo w 14 ostatnich ligowych spotkaniach, w których nie zaznali goryczy porażki. Na Nou Camp podopieczni Franka Rijkaarda już po 35. minutach ustalili końcowy rezultat, a do siatki rywali strzelali kolejno Javier Saviola, Luis Garcia i Philippe Cocu. Za tydzień FC Barcelona zmierzy się w Madrycie z Realem i jeśli wygra to spotkanie może nawet powalczyć jeszcze o mistrzowski tytuł! <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1?id=7141&nr=33">Zobacz wyniki 33. kolejki hiszpańskiej Primera Division</a>