- Szkoda tej dwutygodniowej przerwy. Można było pójść za ciosem - Tomasz Sosna, najbardziej doświadczony gracz beniaminka, sobotni mecz przy Cichej w Chorzowie oglądał z trybun, jest bowiem w trakcie rehabilitacji po naderwaniu więzadeł w kolanie. Miał na myśli oczywiście dwa kolejne zwycięstwa polonistów, którzy pokonali mistrza i wicemistrza Polski. Widzew - na tle tamtych rywali - wydawał się łatwym kąskiem. A jednak ligowa przerwa sprawiła, że spora część "bohaterów z Bełchatowa" straciła dynamikę sprzed dwóch tygodni. Dotyczyło to i obu bocznych pomocników, i grającego w środku pola Rafała Grzyba. - Przegraliśmy walkę właśnie w II linii - przyznawał trener Polonii, Dariusz Fornalak. Dynamiki, sił i świeżości w pierwszych 30 minutach nie brakło na pewno nowemu idolowi piłkarskiego Bytomia, Michałowi Zielińskiemu. W tej fazie meczu regularnie "kręcił" defensywą łódzką, już w 5. min Bartosz Fabiniak dość przypadkowo odbił nogą jego strzał z 18 metrów. W 20. min Piotr Kuklis nie widział innego sposobu na powstrzymanie uciekającego mu polonisty, jak pociągnięcie za koszulkę. Decyzja Leszka Gawrona mogła być tylko jedna: rzut karny. Na gola pewnie zamienił go Grzegorz Podstawek i wydawało się, że teraz bytomianie będą mieć "z górki". Nic z tych rzeczy: chwilę później, po rzucie rożnym dla Polonii, to Widzew wyprowadził kontrę. Kuklis tym razem zrehabilitował się za wcześniejszy faul, rzucając piękne, 60-metrowe podanie do Stefano Napoleoniego. Ten zaś z linii końcowej wycofał piłkę na 11. metr, do zupełnie niepilnowanego Adriana Budki. Po strzale widzewiaka piłka wpadła do bytomskiej bramki tuż przy słupku, poza zasięgiem rozpaczliwie interweniującego Marcina Suchańskiego. Błyskawiczna strata prowadzenia podcięła skrzydła gospodarzom. Jeszcze minimalnie chybił z 18 metrów Jacek Trzeciak, jeszcze Zieliński - już z pola karnego - strzelił prosto w ręce Fabiniaka i... skończyła się aktywność niebiesko-czerwonych. Widzew przejął inicjatywę, ale ze starań wspomnianych Budki i Napoleoniego niewiele wychodziło, bo na linii "szesnastki" Polonii królował dwumetrowy Jakub Dziółka. Łodzianie sytuacji bramkowych nie stworzyli więc wcale, jeśli nie liczyć paru strzałów w środek bramki, nie sprawiających żadnego kłopotu Suchańskiemu. Gospodarze z kolei próbowali kontr, ale byli w nich wyjątkowo niedokładni. Gola jednak... zdobyli. Po rzucie rożnym piłka trafiła do niepilnowanego na 3. metrze Grzegorza Podstawka, a ten z bliska wepchnął ją do siatki. Sędzia asystent z odległości kilkudziesięciu metrów dostrzegł jednak zagranie piłki ręką przez napastnika bytomskiego, i Leszek Gawron gola nie uznał. - Nie wiem, w ferworze walki trudno mi oceniać, czy piłka dotknęła ręki - Podstawek nie był pewien czystości swego zagrania. Duże wątpliwości zgłaszał za to Dariusz Fornalak. - Na "drodze widzenia" arbitra stało kilku, jeśli nie kilkunastu zawodników - trener Polonii głośno zastanawiał się czy asystent miał prawo widzieć całą akcję. - Tym niemniej dla nas każdy punkt w lidze jest na wagę złota. Również ten, bo przecież zaprezentowaliśmy się dziś słabiej fizycznie - komentował wydarzenia boiskowe. - Straciliśmy dwa punkty - Marek Zub z kolei był mocno niezadowolony z wyniku. - Mieliśmy przewagę w polu, ale klarownych sytuacji w zasadzie nie stworzyliśmy. Najwidoczniej wciąż jeszcze brakuje nam po prostu umiejętności piłkarskich. Dariusz Leśnikowski *** Trzy punkty z Łodzi wywiózł Górnik Zabrze, który pokonał ŁKS 1:0 (1:0). Gola na wagę zwycięstwa strzelił już w 7. minucie Tomasz Zahorski. Wyniki innych sobotnich spotkań: Polonia Bytom - Widzew Łódź 1:1 (1:1) Bramki: 1:0 Grzegorz Podstawek (20-karny), 1:1 Adrian Budka (24). Żółta kartka - Polonia Bytom: Janusz Wolański. Widzew Łódź: Piotr Kuklis, Ukah. Sędzia: Leszek Gawron (Mielec). Widzów 2 000. ŁKS - Górnik Zabrze 0:1 (0:1) Bramki: 0:1 Tomasz Zahorski (7). Żółta kartka - Górnik Zabrze: Maris Smirnovs, Konrad Gołoś, Michal Pazdan. Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn). Widzów 4 000. *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! Zobacz Magazyn Ligowy. Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!