Mecz toczył się w trudnych warunkach. Grano na oblodzonej sztucznej murawie, przy padającym śniegu. Piłkarze częściej koncentrowali się na złapaniu równowagi na śliskim boisku, niż na tworzeniu składnych akcji. - Jak na ten stan pogodowy, było całkiem OK. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Wszyscy są zdrowi - cieszył się trener krakowian, Dariusz Pasieka, któremu do szczęścia niepotrzebne są kolejne urazy w drużynie. Wystarczy powiedzieć, że we wtorek nie wystąpili kontuzjowani: Arkadiusz Radomski, Saidi Ntibazonkiza, Alexandru Suvorov, Aleksejs Visnakovs oraz Hesdey Suart, który co prawda wrócił do Polski z rehabilitacji w Holandii, ale trener wolał nie posyłać go z marszu do gry. Najważniejszym założeniem sparingu z pierwszoligową Wartą było przyjrzenie się testowanym przez "Pasy" graczom. Najlepiej z trójki: Abubakar Bello-Osagie, Dorde Kamber, Vladislavs Kozlovs wypadł ten pierwszy. Nigeryjczyk nie przestraszył się trudnych warunków pogodowych, zagrał skoncentrowany, z dużą werwą, a po jego akcjach często dochodziło do zamieszania pod bramką poznańskiej drużyny. - Przyzwyczaiłem się już do pogody i czułem się lepiej, niż kilka dni temu. Chciałbym jechać na obóz do Hiszpanii, ale to nie zależy ode mnie - przyznał po spotkaniu. Krótko potem okazało się, że był to jego pierwszy i zarazem ostatni mecz w barwach Cracovii. Trener Pasieka uznał, że na zgrupowaniu w Hiszpanii zastanawiać się będzie jedynie nad pozyskaniem Bośniaka Kambera. Definitywnie upadła także sprawa transferu Kozlovsa. - Zaprezentował stanowczo za mało, aby z nami pozostać - skwitował występ Łotysza szkoleniowiec krakowian. Pierwsza połowa spotkania toczyła się pod dyktando Warty, która już w 20. minucie po strzale swojego najlepszego piłkarza - Michała Jakóbowskiego - objęła prowadzenie. Goście mieli jeszcze co najmniej dwie dogodne sytuacje, ale nie wykorzystali ich i na przerwę schodzili prowadząc 1-0. W drugiej połowie Cracovia zmieniła skład i zagrała o wiele lepiej. Do wyrównania w 51. minucie doprowadził mierzonym strzałem z rzutu wolnego Milos Kosanović. Serb uderzył mocno, w górny róg bramki i nie dał szans bramkarzowi. Przy odrobinie szczęścia popularny "Kosa" mógł kilkanaście minut później strzelić swojego drugiego gola. Potężnie kropnął z dystansu, ale strącił tylko śnieg z bramki, trafiając w spojenie słupka z poprzeczką. Sparing z Wartą był pierwszym i ostatnim meczem, jaki Cracovia rozegrała przed wylotem na zgrupowanie do Hiszpanii. Od piątku "Pasy" trenować będą już w Maladze. Podczas obozu rozegrają trzy sparingi - 22, 25 i 28 stycznia, a ich pierwszym rywalem będzie Dynamo Tbilisi. Kolejnych rywali wyłoni przebieg turnieju, w jakim wezmą udział krakowianie. Dariusz Pasieka zabierze na zgrupowanie 23-osobową kadrę. Być może do Hiszpanii dolecą kolejni, testowani przez klub piłkarze. Najpilniejszym wydaje się w tej chwili zakup środkowego napastnika. Jeśli ukraińska Zoria Ługańsk zdecyduje się pozyskać testowanego Bojana Pużigacę, to "Pasy" szukać będą również lewego obrońcy. Czytaj także: Sebastian Szałachowski o krok od Cracovii! Ten transfer to kwestia godzin. Cracovia - Warta Poznań 1-1 (0-1) Bramki: dla Cracovii - Milos Kosanovic (52-wolny); dla Warty - Michał Jakóbowski (20). Cracovia I połowa: Kaczmarek - Nykiel, Nawotczyński, Hosek, Żytko - Kamber, Boljević, Dudzic, Struna - Budziński - Kozlovs. II połowa: Gąsiński - Żołądź, Biernat, Szeliga, Kosanović - Straus, Bartczak, Steblecki, Rupa - Van der Biezen, Bello-Osagie. Warta: Sobański - Wichtowski, Bartkowiak, Otuszewski, Marciniak - Jakóbowski, Pińczuk, Ciarkowski, Jasiński, Piceluk - Klatt. Zagrali także: Radliński, Sobieraj, Foszmańczyk, Giel, Gabrych, Ngamayama, Mójta.