Po tych spotkaniach liderująca w tabeli ekipa z Katalonii zwiększyła do ośmiu punktów przewagę nad "Królewskimi". Na stadionie beniaminka w podpirenejskiej Sorii podopieczni Franka Rijkaarda zagrali bardzo słabe spotkanie z zamykającą klasyfikację Numancią. Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał minutę przed przerwą Juanlu, który efektowną przewrotką zaskoczył Victora Valdesa. Dwie minuty po wznowieniu gry wyrównał Rafael Marquez. Meksykanin wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Xaviego i uderzeniem z woleja na krótki słupek pokonał Juanmę. Real Madryt już od 14 lat nie potrafi wygrać na Riazor w La Corunie. Deportivo, które jesienią także ograło "Królewskich" na Bernabeu (1:0), losy konfrontacji rozstrzygnęło na swoją korzyść już w pierwszym kwadransie spotkania. Najpierw w 9. minucie, po dośrodkowaniu Sergiego, efektownym i celnym strzałem głową popisał się Albert Luque. Niespełna cztery minuty później Casiilasa zaskoczył ... Francisco Pavon, który niefortunnie skierował głową piłkę do własnej bramki. Trener Realu, Wanderley Luxemburgo w starciu z Deportivo nie mógł skorzystać z pięciu podstawowych piłkarzy. Na Riazor zabrakło Raula, Ronaldo (obaj grypa), Gutiego i Salgado (kontuzje) oraz Helguery (kartki). Dodatkowo w 25. minucie boisko z powodu urazu uda musiał opuścić Zinedine Zidane (próbował zastąpić go Solari). "Galacticos" doznali w ten sposób drugiej ligowej porażki z rzędu. Przed tygodniem ulegli 0:2 w Madrycie drużynie Athletic Bilbao. <a href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1?id=8253&nr=25">Zobacz wyniki 25. kolejki Primera Division</a> oraz