Pierwszy gol tego spotkania padł w 24. minucie. Defensywa gospodarzy pozwoliła na zbyt łatwe dośrodkowanie Maiconowi. Boczny obrońca Interu zrobił to bardzo dokładnie, a jego rodak Adriano ładnym strzałem głową nie dał szans Christianowi Abbiatiemu. Dla Brazylijczyka było to dopiero drugie trafienie w tym sezonie Serie A, ale uzyskane w drugim ligowym meczu z rzędu, bowiem tuż przed świętami "Imperatore" wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z Atalantą. Podopieczni Alberto Zaccheroniego nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Julio Cesara aż do 58. minuty. Golkiper "nerazzurri" był wówczas bez szans, gdy po strzale Stefano Fiore zza pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od Marco Materazziego i wpadła do siatki. Na trybunach zapanowała wielka radość, która... skończyła się po kilkudziesięciu sekundach. Pięknym prostopadłym podaniem popisał się Dejan Stankovic, a Zlatan Ibrahimovic pięknym uderzeniem z półwoleja w długi róg ponownie dał gościom prowadzenie. Prowadzenie, które udało się jeszcze powiększyć w 85. minucie. Piątego gola w tym sezonie Serie A zapisał na swoim koncie Materazzi, wykorzystując rzut karny, podyktowany za faul Abbiatiego (czerwona kartka) na Adriano. Rezerwowy bramkarz Torino Massimo Taibi był bliski skutecznej interwencji, ale futbolówka po jego rękach wpadła do bramki. W innym sobotnim meczu, Empoli FC pokonało u siebie FC Parma 2:0. Gole dla gospodarzy zdobyli Andrea Raggi (26. min) oraz Davide Matteini (77. min). Przez ostatnie ponad pół godziny zespół z Parmy musiał grać w liczebnym osłabieniu - Ferdinand Coly otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.