- Dla mnie doping takiej masy kibiców oznacza dodatkowego kopa - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Piotr Reiss. - Jednak obawiam się trochę o kolegów. Niektórym z nich, gdy widzą tylu kibiców, nawet przyjaźnie nastawionych, to trzęsą się łydki. - Przed Legią nie mamy żadnych obaw. To oni mogą się nas bać, bo wiedzą, że przyjeżdżają do poznańskiego piekiełka, gdzie nie są mile widziani. - Wynikami Legii za bardzo się nie przejmuję. Wiadomo, że nie mieli do tej pory wymagających rywali. Poważniejszy sprawdzian czeka ich dopiero teraz. Jesteśmy optymistami. Na pewno nie czujemy się o tyle słabsi, ile nas dzieli miejsc w tabeli - dodał Reiss.