Poznaniacy awansowali bowiem do finału Pucharu Polski, gdzie zagrają właśnie z Legią (trudno podejrzewać by Jagiellonia odrobiła straty z pierwszego meczu, w którym ukarana została walkowerem). A gdy zdobywca pucharu jest jednocześnie mistrzem Polski, w europejskich pucharach występuje finalista Pucharu Polski. I wygląda na to, że Lech gra dla Legii. Zremisował z Amicą, wygrał z Groclinem, by przegrać z Legią... A w ostatniej kolejce sezonu zagra w Poznaniu z Wisłą Kraków. - Ten mecz odbędzie się już po finale Pucharu Polski, będziemy więc wiedzieć na czym stoimy. Ja jednak uważam, że Wisła w tym momencie będzie już mistrzem Polski i nie będzie żadnych podtekstów. Uważam też, że tylko pokonanie Legii w finale PP da nam pełne prawo do reprezentowania Polski w Europie - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" szkoleniowiec lechitów, Czesław Michniewicz. W podobnym tonie wypowiedział się kapitan "Kolejorza" Piotr Reiss. - Mam kibicować Legii? Nigdy! Po ostatnim meczu ligowym obiecaliśmy sobie, że jeszcze "dorwiemy" zespół z Warszawy. I zamierzamy to zrobić w finale Pucharu Polski - stwierdził Reiss.