Podopieczni Wanderleya Luxemburgo zachowali w ten sposób szansę na mistrzowski tytuł. Na Santiago Bernabeu przez ponad godzinę "Królewscy", chociaż grali lepiej od przeciwnika (doskonałą sytuację po akcji Ronaldo zmarnował Beckham), to jednak nie potrafili znaleźć sposobu na udokumentowanie swojej przewagi. Jakby tego było mało, "Submarinos" prowadzili po golu Riquelme z rzutu karnego, odgwizdanego za kontrowersyjny faul Pavona na Forlanie. Fani "blancos" czekali na gola swoich pupili aż do 70. minuty. Zidane kapitalnie zagrał w pole karne do Ronaldo i ten strzałem głową doprowadził do wyrównania. Niespełna dwie minuty później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Walter Samuel, ale osłabienie podziałało tylko mobilizująco na "Królewskich". Nie minęły następne dwie minuty, a Ronaldo uruchomił szarżującego Michela Salgado i obrońca Realu zdobył jak się potem okazało zwycięskiego gola. Już w doliczonym czasie gry za przepychanki przy linii końcowej boiska kolejne czerwone kartki ujrzeli Zidane i Quique Alvarez. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1?id=8262&nr=33">Zobacz wyniki 33. kolejki hiszpańskiej Primera Division</a> oraz <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1/tabela">tabelę</a>