Real Madryt w przeciwieństwie do większości hiszpańskich klubów piłkarskich znajduje się w pełni zdrowej sytuacji finansowej. W związku z tym "Los Blancos" nie mają żadnych problemów z wydawaniem pieniędzy na wymarzone gwiazdy. Tak się stało między innymi tego lata, gdy do drużyny prowadzonej przez Carlo Ancelottiego dołączył utalentowany Jude Bellingham. Kamil Grosicki szczery do bólu. "Każde zgrupowanie może być ostatnim" Wicemistrzowie Hiszpanii zapłacili za jeden z największych talentów angielskiej piłki 103 miliony euro, a w umowie zapisano także konkretne bonusy, które mogą sprawić, że kwota przekroczy 130 milionów euro. Mimo tego trudno stwierdzić, że po letnim oknie transferowym kadra "Los Blancos" jest kompletna, co próbował na konferencjach prasowych przekazywać Carlo Ancelotti. Real Madryt chce gwiazdę Bayernu Monachium Jednym z problemów, jakie włoski szkoleniowiec może w tym sezonie mieć, jest obsada pozycji lewego obrońcy. Tutaj doświadczony trener dysponuje Ferlandem Mendym oraz Franem Garcią. Ten pierwszy, jak na razie leczy kontuzje, a drugi na starcie sezonu nie przekonuje. Wobec tego należy się spodziewać, że Real Madryt bardzo uważnie obserwuje rynek lewych defensorów. A jednak to nie były tylko plotki o żonie Jakuba Rzeźniczaka. Piłkarz potwierdza Według dziennikarzy hiszpańskiej "Marci" cel w tym kontekście jest jasny. Wybrankiem do wzmocnienia pozycji lewego defensora jest obecnie Alphonso Davies. Kanadyjczyk, który przez wielu uważany jest za najlepszego na swojej pozycji na świecie. Real właśnie takich piłkarzy chce u siebie w zespole. Na korzyść Hiszpanów działa fakt, że latem przyszłego roku Davies będzie miał tylko rok umowy. Jak na razie nie słychać głosów, które wskazywałyby na to, żeby 22-latek miał przedłużyć kontrakt. To może być wręcz nieprawdopodobnie dobra szansa rynkowa, której "Królewscy" na pewno nie będą chcieli zaprzepaścić. Według dziennikarzy z Hiszpanii Davies miał już nawet rozmawiać z Davidem Alabą na temat tego, jak się żyje w Madrycie i gra w Realu.