- OK, nie grałem w ostatnich meczach z Charltonem, Evertonem i Manchesterem United, ale nie wyprowadziło mnie to z równowagi. I tak będę grał - stwierdził Rasiak. - Teraz liga gra co tydzień, więc piłkarze z pierwszego składu nie mają kiedy się zmęczyć. Ale w grudniu będziemy mieli mecze co 2 dni, a nikt nie jest w stanie zregenerować się w ciągu 48 godzin. I wtedy przyjdzie moja kolej - tłumaczył napastnik reprezentacji Polski. Kilka dni temu pojawiła się informacja, że Tottenham chce wypożyczyć Rasiaka do trzecioligowego Nottingham Forest, podobnie jak uczynili to z Tomem Huddlestonem (wypożyczony do Wolverhampton). - Sytuacja Huddlestone'a była zupełnie inna, nie mieścił się nawet w kadrze na mecze. A ja się mieszczę! I będę grał w Tottenhamie, nie gdzie indziej - podkreślił Rasiak. Już w najbliższą sobotę dojdzie do arcyważnego meczu dla Tottenhamu. Zespół Rasiaka zmierzy się z Arsenalem Londyn. - Tottenham powstał w 1882 roku, Arsenal 4 lata później. I od tej pory trwa zażarta rywalizacja. Fajnie by było wziąć udział w takim derby, ale wszystko zależy od taktyki trenera. Może usiądę na ławce i wejdę w końcówce? Gdyby wtedy udało się strzelić... - mówił 26-letni piłkarz. - Do mistrzostw świata zostało 8 miesięcy, a ja i tak zacznę grać o wiele wcześniej. Nie po to podpisywałem 4-letni kontrakt z Tottenhamem, żeby odchodzić po kilku miesiącach! - zakończył Rasiak.