Najbardziej ucierpiał bramkarz Danilo Fernandes, który został przewieziony do szpitala z obrażeniami twarzy od rozbitego szkła. Kierownictwo klubu wyjaśniło, że do eksplozji doszło w momencie przybycia na stadion Fonte Nova w Salvadorze. Bahia miała zagrać z Sampaio Correa w Copa do Nordeste, turnieju dla drużyn z północno-wschodniej Brazylii. Klub w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcia uszkodzonych tylnych szyb autobusu i zakrwawionych siedzeń, a także zdjęcia uszkodzonego samochodu, który, jak stwierdzono, został trafiony przypadkowo odłamkiem. Piłkarze przystąpili do meczu mimo eksplozji Bahia to jeden z najpopularniejszych klubów w regionie. Kierownictwo drużyny przystąpiło do meczu, mimo że trzech piłkarzy z powodu odniesionych ran nie było w stanie pomóc kolegom na boisku. "Drużyna, z godnością i profesjonalizmem, wyjdzie na boisko, aby uhonorować barwy Bahia - mówił tuż przed zawodami trener Guto Ferreira. Klub nie skomentował, kto mógł podłożyć lub rzucić niebezpieczny ładunek. Ataki na klubowe autobusy nie są w Brazylii niczym niezwykłym, ale doniesienia o bombach rzadko się pojawiają. Kibice często rzucają kamieniami i pociskami w trenerów drużyn, zarówno swoich, jak i rywali. Wiele czołowych klubów wyraziło solidarność z Bahią w mediach społecznościowych. "To jest nie do przyjęcia. To kryminalne wydarzenie, które wymaga poważnego dochodzenia. Stoimy razem z naszymi kolegami z Bahia" - napisał klub Botafogo.