Rangers grają jeszcze co prawda w Lidze Mistrzów, ale chyba mało kto wierzy, nawet wśród ich kibiców, że będą w stanie wywalczyć Puchar Europy. W sobotę piłkarze z Glasgow zostali upokorzeni na własnym boisku przez Hibernian Edynburg przegrywając 0:3, mimo że to oni byli drużyną dyktującą warunki w pierwszej połowie. Całe nieszczęście Rangers zaczęło się w 50. minucie, kiedy po centrze Ivana Sproule'a Garry O'Connor uderzeniem głową wpakował piłkę do siatki. Przy tej sytuacji nie popisał się Roland Waterreus, bramkarz gospodarzy, który źle obliczył lot piłki. Potem goście strzelili jeszcze dwa gole - Sproule i Stephen Glass. Rangers odpowiedzieli samobójczym trafieniem Sotiriosa Kyrgiakosa w 60 minucie, ale sędzia uznał, że piłkarza Hibernianu sfaulował Kris Boyd. IV runda Pucharu Szkocji Glasgow Rangers - Hibernian Edynburg 0:3 (0:0) Bramki: O'Connor (50.), Sproule (59.), Glass (78.)