Lider Ekstraklasy, Raków Częstochowa przegrał na wyjeździe z Pogonią Szczecin 0:1. Jedynego gola w 37. minucie zdobył Linus Wahlqvist. Wykorzystał on wrzutkę Rafała Kurzawy i strzałem głową pokonał Kacpra Trelowskiego. Drużyna Marka Papszuna musiała sobie jednak radzić w osłabieniu, ponieważ po pierwszym kwadransie pierwszej połowy za brutalny faul z boiska wyleciał Erick Otieno. Swoją opinią na temat tego zdarzenia wypowiedział się właśnie Papszun. - Oczywiście Erick mógłby się zachować lepiej, ale poślizgnął się, poszedł później na tę piłkę. Czy mógł wyhamować? Jest zawodnikiem mocno intensywnym i dynamicznym, więc w takich sytuacjach ma trudności - powiedział trener, cytowany przez portal Meczyki.pl. Uraz Lewandowskiego, błąd Szczęsnego. 7 goli w Barcelonie, nokaut w 98. minucie Trener zapewnił także, że zawodnik będzie mógł liczyć na jego wsparcie. Nie ma on zamiaru wyciągać poważnych konsekwencji. - Przypadkowo czy nie, liczy się efekt, a tu było nierozważne wejście, naturalne wykluczenie. Na pewno zawodnik otrzyma ode mnie wsparcie, a nie burę. Widziałem, jak on był załamany, już po zejściu do szatni i w przerwie, a tym bardziej po meczu - zdradził. Papszun ocenił, Wahlqvist powinien wylecieć z boiska 50-latek uważa również, że sędzia tego spotkania, Damian Sylwestrzak popełnił kilka błędów. W jego opinii jeszcze przed kartką dla Rakowa czerwony kartonik powinien otrzymać późniejszy strzelec bramki, Linus Wahlqvist. Chodziło dokładnie o wydarzenie z Ivim Lopezem, który został uderzony w twarz. Trzy gole oraz interwencja VAR. Emocje na stadionie Widzewa Mimo porażki Raków dalej będzie liderem rozgrywek. Nieznana jest jednak ich przewaga nad drugim Lechem i trzecią Jagiellonią. Obydwa zespoły swoje spotkania rozegrają w poniedziałek. Wicelider zmierzy się z Cracovią, a trzecia "Jaga" z Zagłębiem Lubin. W przypadku wygranej Poznaniacy zrównają się punktami z Rakowem, a aktualny mistrz Polski do pierwszego miejsca będzie tracił zaledwie punkt.