Klub ze stolicy Katalonii oczywiście zdaje sobie sprawę, że z puli opiewającego na 40 mln euro transferu z chińskiego Guangzhou Evergrande do Barcelony, jednym z beneficjentów transakcji, w myśl przepisów FIFA, jest polski futbol. Do ŁKS-u Łódź Paulinho trafił w 2007 roku z litewskiego FC Vilnius, ale gościł nad Wisłą tylko przez jeden sezon. Na przeszkodzie, by Brazylijczyk dłużej pozostał w zespole, stanął brak pieniędzy i konflikt właścicielski, wobec czego chęci trenera Marka Chojnackiego spełzły na niczym. Jak ustalił Piotr Koźmiński z "Super Expressu", kością niezgody jest kwota dla polskiego futbolu z ogólnej puli 5 procent kwoty transferu międzynarodowego. PZPN, na bazie wyliczeń, domaga się 160 tysięcy euro, podczas gdy Katalończycy oszacowali należną kwotę na 100 tys. euro. Dlaczego pieniądze nie trafią na konto łódzkiego klubu? "Niestety dla łodzian obecny ŁKS nie jest następcą prawnym poprzedniego klubu, a w takiej sytuacji pieniądze należą się krajowej federacji, która przeznacza je na programy związane ze szkoleniem młodzieży" - wyjaśnia Koźmiński i precyzuje, że w sporze między naszą centralą, a Barceloną, chodzi o przeliczenie, jak długo zawodnik był zarejestrowany jako piłkarz polskiego klubu. Jeśli obie strony nie będą mogły wypracować porozumienia, do gry może wejść odpowiedni organ w strukturze FIFA. Art