W piątkowym numerze dziennik poinformował, że rozgrywki pierwszej i drugiej ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004 mogą być prowadzone tylko na zasadach amatorskich. Zdaniem dziennika PZPN nie ma bowiem licencji na prowadzenie rozgrywek zawodowych. Oto oświadczenie Marcina Stefańskiego: W nawiązaniu do artykułu, który ukazał się w piątek w jednym z ogólnopolskich dzienników, chciałbym wyjaśnić najważniejsze kwestie w sprawie kontrowersji dotyczących rozgrywek I i II ligi powstałych w wyniku publikacji wspomnianego tekstu. O możliwości utworzenia ligi zawodowej mówi art 36 ust 1 Ustawy o kulturze fizycznej oraz Statut PZPN w § 59 i 60. W wyżej wymienionych zapisach stwierdza się, iż PZPN może utworzyć Ligę Zawodową, której może powierzyć prowadzenie rozgrywek z prawem uczestnictwa w nich sportowych spółek akcyjnych oraz stowarzyszeń kultury fizycznej. W związku z powyższym polska liga nie jest zawodową w rozumieniu przepisów ustawy o kulturze fizycznej i statucie, co wcale jednak nie oznacza, że jest ligą amatorską, choćby dlatego, że ustawa nie wprowadza takiego określenia. Dlaczego liga nie jest zawodową? Składa się na to wiele powodów. Jednym z najważniejszych jest zapis w ustawie o kulturze fizycznej, mówiący, iż w skład ligi zawodowej mogą wchodzić wyłącznie sportowe spółki akcyjne, natomiast uczestnictwo stowarzyszeń kultury fizycznej wymaga zgody Prezesa Polskiej Konfederacji Sportu. Mówiąc wprost - w momencie utworzenia ligi zawodowej od decyzji urzędniczej należałoby dopuszczenie do rozgrywek takich klubów jak MKS Odra Wodzisław, Świt Nowy Dwór Mazowiecki, Górnik Łęczna, Górnik Polkowice czy Lech Poznań. Ustawa nie precyzuje, jakie są kryteria wydawania zgody, co więcej, dzisiejsze zapisy tejże ustawy powodują, iż nawet w przypadku dopuszczenia do uczestnictwa kluby te nie mogą być stroną jakiejkolwiek umowy z PZPN, gdyż takie prawo zastrzeżone jest wyłącznie dla sportowych spółek akcyjnych. Od lat trwa spór na temat konieczności przekształcania się klubu w sportową spółkę akcyjną. Przeciwnicy tego rozwiązania mówią, iż utrudnia to pozyskiwanie środków na szkolenie młodzieży (spółka to własność prywatna, więc nie będzie się finansować szkolenia młodych piłkarzy w klubach), proponowane są gorsze rozwiązania od strony podatkowej, gorzej wygląda sprawa dofinansowywania czy korzystania z miejskich obiektów sportowych. Fakt, że w Niemczech do dnia dzisiejszego wiele klubów jest stowarzyszeniami, pokazuje, iż dostrzeżono tam problemy, które są podobne jak w Polsce (możliwość korzystania z mienia komunalnego itp.) Na dzień dzisiejszy trwają rozmowy dotyczące przekazania rozgrywek. Istniejące problemy natury prawnej, polegające choćby na nierównym traktowaniu podmiotów uczestniczących w rozgrywkach, nie są czynnikiem zachęcającym do powoływania stricte Ligi Zawodowej w rozumieniu ustawy o kulturze fizycznej. Wydaje się, że niezwłocznej korekty wymagają przepisy, choćby art. 29 cyt. ustawy, które uniemożliwiając prowadzenie działalności w zakresie sportu profesjonalnego stowarzyszeniom. Pewnie wiele osób w Łęcznej czy w Poznaniu zdziwiłoby się słysząc, iż w art. 29 ustawa zabrania ich klubom prowadzenia działalności w sporcie profesjonalnym, a znowu w art. 36.2.a) zezwala?. Jednocześnie trzeba pamiętać, iż zgodnie z art. 21 ustawy i postanowieniami statutu PZPN uprawianie sportu jest dobrowolne i odbywa się na podstawie regulaminów związków sportowych oraz sportowych organizacji międzynarodowych. Ponieważ, istnieje regulamin rozgrywek ligowych, a także regulamin rozgrywek dotyczących Ligi Mistrzów czy Pucharu UEFA naszym rozgrywkom nie grozi "nielegalność", a klubom jakiekolwiek "wykluczenie". To samo tyczy się statusu zawodników. Autor artykułu w gazecie pomylił pojęcia "Ligi zawodowej" i "zawodnika zawodowego", zwanego w ustawie "profesjonalnym". Na marginesie, w polskiej ustawie jest kolejna sprzeczność z przepisami FIFA. W Polsce mówi się o zawodniku profesjonalnym, a w FIFA o nie-amatorze. PZPN musi stosować się do obydwu regulacji, więc wprowadzono do przepisów transferowych i statutowych obydwa pojęcia. Związek wielokrotnie podkreślał, iż na dzień dzisiejszy w odniesieniu do sytuacji, panującej w piłce i mając na uwadze doświadczenia zagraniczne, zapisy rozdziału 5 ustawy o kulturze fizycznej o sporcie profesjonalnym w żaden sposób nie odpowiadają interesom tej dyscypliny sportowej. Co więcej, zdaniem PZPN wymagają korekty, na co wskazują doświadczenia z koszykówki i siatkówki. Zatem, bez obaw. Mimo, iż liga nie jest zawodowa, to można grać bez problemu, jako stowarzyszenie i jako spółka, we wszystkich klasach rozgrywkowych. Najbliższa przyszłość pokaże w jakim kierunku pójdzie ustawodawstwo i czy będzie ono sprzyjać rozwojowi klubów, co pozwoli na jak najszybsze utworzenie prężnej organizacji ligowej. Jej kształt prawny - na wzór niemiecki, hiszpański lub francuski - też będzie wymagać wielu konsultacji, także z Polską Konfederacją Sportu. Na zakończenie, małe uściślenie. PZPN uzyskał wymaganą swego czasu koncesję. Koncesja wygasła, zaś przepis ustawy dotyczący jest udzielania został uchylony. W tej sytuacji nie ma obecnie o co się ubiegać. Marcin Stefański Dyrektor Departamentu Rozgrywek i Licencji PZPN