Decyzja władz piłkarskiej centrali to pochodna wyroku Sądu Okręgowego z Wrocławia, który 30 lipca uprawomocnił wyrok pierwszej instancji, skazując ówczesnego działacza Groclinu Władysława K. i sędziego Jacka G. za ustawienie rozegranego 18 czerwca 2005 r. meczu. Kilka miesięcy po spotkaniu Władysław K. udał się do Warszawy, by przekazać arbitrowi Jackowi G. 10 tys. zł. Władysław K. został skazany na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na cztery lata, grzywnę w wysokości 10 tys. zł oraz czteroletni zakaz zajmowania stanowisk w klubach i organizowania imprez sportowych. Natomiast Jacek G. dostał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata, grzywnę w wysokości 10 tys. zł oraz czteroletni zakaz zajmowania stanowisk i organizowania imprez sportowych. Prawomocny wyrok sądu oznaczał zapalenie zielonego światła do działania w tej sprawie dla prezesa PZPN-u Zbigniewa Bońka i jego ludzi. Rzecznik Dyscyplinarny Adam Gilarski przygotował 80-stronicową dokumentację w sprawie ustawionego meczu przez Groclin. Dziś z materiałem zapozna się zarząd związku i podejmie uchwałę o odebraniu PP klubowi z Grodziska Wielkopolskiego. Regulamin Dyscyplinarny PZPN stanowi jasno, że "kluby (którym udowodniono korupcję - przyp. red.) podlegają pozbawieniu tytułu Mistrza Polski, Wicemistrza Polski lub Zdobywcy Pucharu Polski, Pucharu Ligi lub Superpucharu". - PZPN nie może karać klubów degradacjami i musi rozpatrywać sprawy sprzed 20 lat. Zajął się też sprawą Groclinu. W dniu, w którym został ogłoszony wyrok zadzwoniłem do rzecznika dyscyplinarnego pana Gilarskiego i poprosiłem o przygotowanie pełnej dokumentacji tej sprawy - powiedział 20 sierpnia Interii prezes Boniek.