Latem ubiegłego roku Rafał Gikiewicz pożegnał się z Bundesligą i postanowił zmienić otoczenie. W Niemczech (również na drugim szczeblu rozgrywkowym) grał przez dziewięć sezonów. Kolejny etapem jego kariery, co najmniej rocznym, miała być Turcja. Rutynowany golkiper związał się z MKE Ankaragucu. Przygoda nad Bosforem w generalnym rozrachunku okazała się jednak rozczarowaniem. Zawodnik pełnił głównie rolę rezerwowego i z każdym kolejnym miesiącem stawało się jasne, że żadna ze stron nie może być zadowolona z nawiązanej współpracy. Prezes klubu oszalał. Wpadł na murawę i powalił sędziego jednym ciosem [WIDEO] Rafał Gikiewicz bez klubu. Kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron Znalazło to potwierdzenie w komunikacie, jaki w czwartkowe przedpołudnie został opublikowany przez turecki klub. "Ustalono, że umowa pomiędzy naszym klubem a Rafałem Gikiewiczem zostanie rozwiązana za obopólnym porozumieniem. Życzymy Rafałowi Gikiewiczowi sukcesów w dalszej karierze" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na platformie X. "Powodzenia, chłopaki" - odpowiedział w tym samym serwisie 36-letni bramkarz. Gikiewicz mógł przenieść się do giganta. "Mam zachowanego screenshota" Kontrakt Polaka miał obowiązywać do 30 czerwca tego roku. Zawierał również opcję przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy. Tymczasem - jak się okazuje - sprawy poszły w zupełnie odwrotnym kierunku. Gikiewicz zdążył rozegrać w barwach MKE Ankaragucu siedem spotkań: pięć ligowych i dwa w krajowym pucharze. Skapitulował w sumie 11 razy. Tylko w jednym meczu zachował czyste konto bramkowe. Przez lata otwarcie domagał się szansy na debiut w drużynie narodowej. Nigdy jednak takiego wyróżnienia nie dostąpił, mimo że dzięki prezentowanej formie miał podstawy, by tego oczekiwać. Jego dalsza kariera pozostaje w tej chwili niewiadomą.