Pukał do kadry, teraz nie ma klubu. Rafał Gikiewicz szuka ekipy
Rafał Gikiewicz od 1 lutego pozostaje zawodnikiem bez przynależności klubowej. Jego roczny kontrakt z tureckim MKE Ankaragucu został rozwiązany za porozumieniem stron. Tym samym okres obowiązywania umowy skrócono o połowę, mimo że zawierała ona opcję prolongaty. 36-letni bramkarz w rundzie jesiennej pełnił w zespole rolę rezerwowego. W meczach o ligowe punkty pojawiał się tylko pięciokrotnie.

Latem ubiegłego roku Rafał Gikiewicz pożegnał się z Bundesligą i postanowił zmienić otoczenie. W Niemczech (również na drugim szczeblu rozgrywkowym) grał przez dziewięć sezonów. Kolejny etapem jego kariery, co najmniej rocznym, miała być Turcja.
Rutynowany golkiper związał się z MKE Ankaragucu. Przygoda nad Bosforem w generalnym rozrachunku okazała się jednak rozczarowaniem. Zawodnik pełnił głównie rolę rezerwowego i z każdym kolejnym miesiącem stawało się jasne, że żadna ze stron nie może być zadowolona z nawiązanej współpracy.
Rafał Gikiewicz bez klubu. Kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron
Znalazło to potwierdzenie w komunikacie, jaki w czwartkowe przedpołudnie został opublikowany przez turecki klub.
"Ustalono, że umowa pomiędzy naszym klubem a Rafałem Gikiewiczem zostanie rozwiązana za obopólnym porozumieniem. Życzymy Rafałowi Gikiewiczowi sukcesów w dalszej karierze" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na platformie X.
"Ustalono, że umowa pomiędzy naszym klubem a Rafałem Gikiewiczem zostanie rozwiązana za obopólnym porozumieniem".
"Powodzenia, chłopaki" - odpowiedział w tym samym serwisie 36-letni bramkarz.
Kontrakt Polaka miał obowiązywać do 30 czerwca tego roku. Zawierał również opcję przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy. Tymczasem - jak się okazuje - sprawy poszły w zupełnie odwrotnym kierunku.
Gikiewicz zdążył rozegrać w barwach MKE Ankaragucu siedem spotkań: pięć ligowych i dwa w krajowym pucharze. Skapitulował w sumie 11 razy. Tylko w jednym meczu zachował czyste konto bramkowe.
Przez lata otwarcie domagał się szansy na debiut w drużynie narodowej. Nigdy jednak takiego wyróżnienia nie dostąpił, mimo że dzięki prezentowanej formie miał podstawy, by tego oczekiwać. Jego dalsza kariera pozostaje w tej chwili niewiadomą.


