Do środowego półfinału Pucharu Ukrainy, FK Mariupol - Worskła Połtawa, wracają dzisiaj media w całej Europie. Po 120 minutach utrzymywał się wynik 1-1. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna więc była seria rzutów karnych. A w niej królował już tylko Isenko. W 119. minucie spotkania trener gości, Jurij Maksimow, zdecydował się na zagranie va banque. Wpuścił na plac gry 16-latka, mając nadzieję, że młodzian okaże się bohaterem meczu. I jak się miało rychło okazać - nie pomylił się. W serii "jedenastek" Isenko obronił aż trzy rzuty karne. W kolejności - pierwszy, czwarty i piąty. Dało to ekipie z Połatwy awans do finału krajowego pucharu (3-2), mimo że klubowi koledzy nastolatka nie wykorzystali dwóch rzutów karnych.