W tym sezonie oba kluby grają na tym samym poziomie rozgrywkowym. W drugiej lidze zmierzą się ze sobą 2 listopada. Teraz za to stoczyli dramatyczny pojedynek w Pucharze Polski. Stal wyszła na prowadzenie w dziewiątej minucie, po trafieniu Krzysztofa Kiercza. Później przeważali katowiczanie. Byli jednak nieskuteczni i do przerwy przegrywali. W pierwszych minutach drugiej połowy znowu lepiej wyglądała Stal. Po godzinie gry, inicjatywę przejęli jednak rywale i doprowadzili do wyrównania. W 63. minucie, po wrzutce w pole karne wyrównał Marcin Urynowicz. Do końca atakowali katowiczanie. Znowu jednak brakowało im precyzji i w regulaminowym czasie gry nie zdołali zdobyć bramki. W dogrywce też się to nie udało. GKS nacierał, ale Stal dobrze się broniła. Gospodarze zachowali jeszcze trochę sił i przez kolejne pół godziny utrzymali remis. To oznaczało serię rzutów karnych. Jedenastki lepiej wykonywali gospodarze. Po pierwszej udanej serii, swoją próbę zmarnował Michał Gałecki i sytuacja katowiczan zrobiła się nieciekawa. Później nie trafił jeszcze Adrian Błąd. Co prawda bramkarz GKS-u obronił strzał Michała Fidziukiewicza, ale przy próbie jego kolegi był już bezradny. Stal Stalowa Wola - GKS Katowice 1-1 (0-1), karne 4-3. Awans: Stal. Bramki: 1-0 Krzysztof Kiercz (9.), 1-1 Marcin Urynowicz (63.) Żółte kartki: Szymon Jopek, Kacper Tabis, Grzegorz Janiszewski, Kacper Michalski, Michał Gałecki. Sędzia: Robert Marciniak (Kraków) MP