W Łodzi, gdzie Widzew pokonał 2-0 Śląsk Wrocław, mecz został przerwany w pierwszej połowie na kilka minut. Fani gości odpalili race i do akcji wkroczyła policja z armatką wodną. Jeszcze "ciekawiej" było w Wejherowie, gdzie kibice Gryfa najpierw odpalili race i zadymili stadion, a następnie zaczęli strzelać rakietnicami w kierunku murawy. Niewiele brakowało, aby jedną z nich został trafiony golkiper przyjezdnych Zlatan Alomerović. Gryf przegrzał 2-3 z Lechią Gdańsk. - Pierwszy raz widziałem, aby strzelano z rakietnic do piłkarzy - mówił trener Lechii Piotr Stokowiec. "PZPN z pełną stanowczością potępia przejawy agresji i naruszania obowiązującego prawa na trybunach stadionów piłkarskich" - napisano w komunikacie związku. Treść komunikatu PZPN-u: Polski Związek Piłki Nożnej wszczął postępowania wyjaśniające dotyczące skandalicznych, chuligańskich zachowań na trybunach stadionów w Wejherowie i Łodzi podczas meczów 1/32 finału Totolotek Pucharu Polski Gryf Wejherowo - Lechia Gdańsk oraz Widzew Łódź - Śląsk Wrocław. PZPN analizuje raporty meczowe delegatów oraz sprawozdania sędziów. Pełna dokumentacja dotycząca wczorajszych zajść trafi do Komisji Dyscyplinarnej PZPN, której najbliższe posiedzenie zaplanowane jest na czwartek 26 września. PZPN z pełną stanowczością potępia przejawy agresji i naruszania obowiązującego prawa na trybunach stadionów piłkarskich. Jednocześnie po raz kolejny apeluje o niezbędne wsparcie ze strony administracji państwowej, w celu wyeliminowania chuliganów ze stadionów. Puchar Polski: wyniki, strzelcy, terminarz WS