Puchar Konfederacji - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabele! Inauguracyjne spotkanie turnieju na Krestovsky Stadium w Sankt Petersburgu poprzedziło wystąpienie prezydenta Rosji, Władimira Putina, który podkreślił, że jego kraj jest bardzo szczęśliwy i zaszczycony możliwością goszczenia Pucharu Konfederacji. Po nim głos zabrał Gianni Infantino. Szef FIFA życzył powodzenia wszystkim uczestnikom i podziękował Rosjanom za wspaniałą atmosferę. "Sborna" od pierwszych sekund rzuciła się do huraganowych ataków. Próby z dystansu były jednak blokowane albo niecelne. Już w 7. minucie, po dośrodkowaniu Aleksandra Samiedowa, głową uderzył Wiktor Wasin, ale piłka odbiła się tylko od słupka bramki Stefana Marinovicia. Osiem minut później, Dmitrij Połoz stanął oko w oko z nowozelandzkim bramkarzem i upadł, kiedy próbował go minąć. Arbiter uznał, że faulu nie było, a system VAR nie zareagował, choć były podstawy, aby podyktować "jedenastkę". Mistrzowie Oceanii nieśmiało także szukali swoich szans. Najbardziej aktywny był napastnik Leeds United, Chris Wood, ale pomimo imponujących warunków fizycznych (191 cm), które pozwalały mu wygrywać pojedynki powietrzne, nie udało mu się zagrozić realnie bramce Igora Akinfiejewa. Rosjanie odpowiedzieli strzałem Georgija Dżikiji z dystansu, ale piłkę do boku doskonale sparował Marinović. Po pół godzinie rywalizacji "Sbornej" udało się dopiąć swego. W olbrzymim zamieszaniu pod polem karnym Nowej Zelandii, Połoz odegrał z pierwszej piłki do Denisa Głuszakowa, a ten "podcinką" zaskoczył bramkarza. Rozpaczliwej interwencji próbował jeszcze Michael Boxall, który trącił piłkę przed linią bramkową i został uznany autorem samobójczej bramki. Chwilę później, wyśmienitą szansę miał Fiodor Smołow, ale z siódmego metra nie trafił w światło bramki Marinovicia. Rosjanie lepiej rozpoczęli również drugą połowę spotkania. Po wrzutce z prawego skrzydła, głową w okienko uderzył Połoz. Na posterunku był jednak nowozelandzki bramkarz, który poradził sobie także z dobitką Aleksandra Jerochina. Pięć minut później, Marinović ponownie zatrzymał akcję Rosjan, kolejny raz broniąc strzał Połoza. Z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się natomiast Samiedow. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć mało aktywny Smołow. W 69. minucie napastnik Krasnodaru rozpoczął akcję zagraniem na skrzydło do Samiedowa, a następnie wbiegł w pole karne. Wrzuconej z prawej strony piłki nie zdołał trącić Boxall, a Smołow podwyższył prowadzenie "Sbornej". Kwadrans przed końcem meczu kontaktowego gola mogli zdobyć mistrzowie Oceanii. Z półwoleja spróbował Ryan Thomas, ale na wysokości zadania stanął Akinfiejew, który odbił piłkę na rzut rożny. Po chwili, na linii bramkowej interweniował Jurij Żirkow, który zatrzymał strzał głową Tommy'ego Smitha. Końcówka należała do drużyny Stanisława Czerczesowa, która nękała rywala szybkimi kontrami. W doliczonym czasie gry, Aleksandr Bucharow przyjął piłkę na siódmym metrze i próbował wbiec z nią do bramki. Instynktowne wyjście Marinovicia pozwoliło jednak uniknąć Nowej Zelandii straty gola. Drugie spotkanie grupy A, w którym Portugalia zagra z Meksykiem zaplanowano na niedzielę. Mecz odbędzie się o godzinie 17:00 na Kazań Arena w stolicy Tatarstanu. Kolejnym rywalem Rosjan będzie Portugalia, Nowozelandczyków czeka starcie z Meksykiem. W grupie B rywalizują reprezentacje Niemiec, Kamerunu, Chile oraz Australii. KK Rosja - Nowa Zelandia 2-0 (1-0) 1-0 Michael Boxall (31. - sam.) 2-0 Fiodor Smołow (69.) Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia). Widzów: 50 251. Rosja: Igor Akinfiejew - Aleksandr Samiedow, Georgij Dżikija, Wiktor Wasin, Fiodor Kudriaszow, Jurij Żirkow - Aleksandr Jerochin (77, Dmitrij Tarasow), Denis Głuszakow, Aleksandr Gołowin - Dmitrij Połoz (64, Aleksandr Bucharow), Fiodor Smołow (90, Aleksiej Mirańczuk). Nowa Zelandia: Stefan Marinović - Kip Colvey (83, Monty Patterson), Tommy Smith, Andrew Durante, Michael Boxall, Deklan Wynne - Kosta Barbarouses (61, Bill Tuiloma), Michael McGlinchey, Ryan Thomas - Marco Rojas (71, Shane Smeltz), Chris Wood.