W ramach internetowej sprzedaży nabywców znalazło blisko ćwierć miliona wejściówek, jednak na dwa dni przed turniejem wciąż nie zostało odebranych około 234 tysięcy z nich. To skutek, jak twierdzą przedstawiciele komitetu organizacyjnego, "rozleniwienia i od lat zakorzenionych nawyków". Brazylijscy kibice mają bowiem w zwyczaju przychodzenie na mecze w ostatniej chwili i kupowanie dopiero wtedy biletów w kasach. W praktyce okazało się, że nie spieszą się oni z odbiorem już zakupionych wejściówek przez internet, co biorąc pod uwagę skalę zjawiska, niemal gwarantuje wyjątkowo długie kolejki przed stadionami. To mocno zaniepokoiło sekretarza generalnego Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) Jerome'a Valcke. Dlatego na konferencji prasowej poprzedzającej turniej ostrzegał miejscowych działaczy piłkarskich, by zaczęli szeroko zakrojoną "akcję edukacyjną", która pozwoli uniknąć podobnego zjawiska przed przyszłorocznym mundialem. "Dobrze, że Puchar Konfederacji odbywa się tutaj, bo być może Brazylijczycy zrozumieją wreszcie, że przy tak dużych imprezach nie mogą odbierać biletów dopiero przed samymi meczami, na "last minute". To będzie niedopuszczalne podczas finałów mistrzostw świata ze względów bezpieczeństwa. Dlatego konieczna jest zmiana ich nawyków" - powiedział Valcke. W sumie do powszechnej sprzedaży trafiło ponad 940 tysięcy wejściówek, z czego około 800 tys. znalazło nabywców przed rozpoczęciem rywalizacji. To wyraźnie ucieszyło szefów FIFA. "Sprzedaliśmy trzykrotnie więcej biletów w Brazylii, niż cztery lata temu w RPA. To jest sukces" - dodał Valcke. Turniej o Puchar Konfederacji otworzy w sobotę spotkanie Brazylijczyków z Japonią w stołecznej Brasilii. Mecze rozgrywane będą również w Belo Horizonte, Fortalezie, Recife, Salvadorze oraz Rio de Janeiro.