- Uznaliśmy z ojcem, że pełniąc funkcję prezesa za bardzo odsunąłem się od drużyny. Gdy byłem menedżerem wszystko wyglądało lepiej - tłumaczył powody swojej decyzji. - Byłem na każdym treningu, dużo rozmawiałem z piłkarzami, wsłuchiwałem się w rytm bicia serca drużyny. Odnosiliśmy sukcesy i weszliśmy do pierwszej ligi. Gdy zostałem prezesem, zabrakło czasu na kontakt z zespołem - stwierdził. - To nie prawda, że zdecydowałem się odejść urażony krytyką po porażce z Górnikiem Zabrze, choć przyznaję, jestem impulsywny. Lepiej będzie dla klubu gdy nie będę jego prezesem. A do Szczecina wracam tuż po świętach i wyjeżdżam z zespołem na obóz poprzedzający mecz z Lechem - dodał Ptak.