Tuż przed rozpoczęciem zajęć w hali klubowej, część zawodników przebywała przed budynkiem klubowym, a część grała w tzw "dziadka" na hali. Nagle na parkingu przyległym do boiska wybuchł pożar w jednym z zaparkowanych tam samochodów. Pożar szybko dostrzegł rutynowany obrońca Clepardii - Paweł Bochenek, wbiegł do budynku klubowego wziął gaśnicę pod pachę i co sił w nogach pobiegł ugasić, płonący pojazd. Paweł zaimponował przytomnością umysłu i niebywałą odwagą.