FC Barcelona wciąż zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Klub z Katalonii niezmiennie jest bardzo mocno ograniczany przez finansowe fair play, jakie stosuje się w La Liga. Te zasady na hiszpańskiej ziemi są naprawdę bardzo surowe. Javier Tebas - prezes rozgrywek nie odpuszcza nikomu i tak naprawdę jedynym klubem, który nie ma żadnych problemów z tym aspektem jest Real Madryt. Zarówno Barcelona, jak i Atletico Madryt tak swobodnie na rynku poruszać się nie mogą. Cios karate największą "atrakcją" wieczoru. Antyreklama futbolu w Ekstraklasie W związku z tym "Duma Katalonii" musi tak naprawdę uważnie patrzeć na każdą ofertę, która może przyjść do klubu, a dodatkowo przy rozdzielaniu pensji swoim piłkarzom musi zachowywać bardzo restrykcyjne zasady. Wszyscy na świecie mają świadomość, w jak słabej sytuacji obecnie znajduje się Barcelona i z pewnością rywale nie będą mieli żadnych skrupułów, aby wykorzystać słabość "Blaugrany" w kwestiach finansowych. Barcelona straci gwiazdora? Odezwali się szejkowie Dla doświadczonych i utytułowanych zawodników interesującym rynkiem może być z pewnością Arabia Saudyjska, gdzie mogą liczyć na wielki zarobek. Wśród takich piłkarzy niewątpliwie jest obecnie Robert Lewandowski, który dla szejków jest bardzo "łakomym kąskiem". Jednak na Polaku lista potencjalnych celów transferowych się nie kończy. Znajduje się na niej, chociażby Marc-Andre ter Stegen, a więc jeden z kapitanów i najważniejszych piłkarzy. Okazuje się, że szejkowie faktycznie mieli zgłosić się do Niemca, którego spróbują skusić bramkarza wielkimi pieniędzmi. Taką informację przekazał ceniony dziennikarz mieszkający w Barcelonie Achraf Ben Ayad. "Ter Stegen otrzymał bardzo interesującą ofertę z Arabii Saudyjskiej" - przekazał za pośrednictwem swojego profilu na portalu X (dawniej Twitter). Możemy się jedynie domyślać, o jakich kwotach mógł usłyszeć jeden z kapitanów Barcelony. Ależ szpileczka od Lecha Poznań po kompromitacji Legii Warszawa. "Jedyny awans polskiego klubu" W Al-Nassr najlepszy bramkarz, a więc David Ospina inkasuje rocznie niespełna 3,5 miliona euro netto, z kolei Edouard Mendy w Al-Ahli rocznie na konto dostaje niespełna 11 milionów euro, podobnie kształtuje się sytuacja z Bono. Gdy spojrzymy na zarobki Niemca w Barcelonie, to naprawdę można się mocno zdziwić. Bramkarz bowiem dostaje od klubu z Katalonii "ledwie" nieco ponad trzy miliony euro netto. Nie ma wątpliwości, że kapitan Barcelony jest zdecydowanie większym nazwiskiem od wszystkich trzech wymienionych wyżej golkiperów. Gdy spojrzymy na kadry zespołów z Arabii Saudyjskiej, to jedynie Al-Ittihad nie ma bramkarza o uznanej europejskiej klasie. Tam Karim Benzema dostaje rocznie niecałe 100 milionów euro, N'Golo Kante inkasuje niespełna 25 milionów euro, a Fabinho prawie 14 milionów euro. Każda z tych pensji jest kilka razy większa od tego, co dostaje w Barcelonie ter Stegen. Jego uczucie do klubu jest jednak wyjątkowe i pokazuje to na każdym kroku. Być może więc na plotkach się skończy, nie jeden piłkarz odrzucił już oferty z Arabii.