Przyjaciel Diogo Joty przerywa milczenie. Druzgocące słowa na chwilę przed pogrzebem. "Będziesz obok"
Rodzina i przyjaciele zebrali się w portugalskiej świątyni Igreja Matriz de Gondomar, by pożegnać zmarłych w wypadku samochodowym Diogo Jotę oraz jego brata Andre Silvę. Wśród żałobników znalazł się Ruben Neves, zawodnik reprezentacji Portugalii oraz Al-Hilal, prywatnie najlepszy przyjaciel piłkarza Liverpoolu. Na krótko przed ceremonią opublikował druzgocący wpis. Zwrócił się wprost do Joty i złożył ważną, poruszającą serce obietnicę.

Przykra informacja o nagłej, niespodziewanej śmieci Diogo Joty poruszyła serca kibiców z całego świata. W czwartek 3 lipca 28-letni piłkarz podróżował samochodem razem z młodszym bratem, gdy ich pojazd wypadł z drogi z powodu przebitej opony, która pękła podczas manewru wyprzedzania, a następnie stanął w płomieniach. Obaj pasażerowie ponieśli śmierć na miejscu.
Diogo oraz Andre pozostawili pogrążonych w smutku rodziców. Z ogromnym cierpieniem mierzy się również żona zawodnika Liverpoolu, którą Jota poślubił niespełna dwa tygodnie przed tragedią. Para wychowywała wspólnie troje dzieci: dwóch synów i kilkumiesięczną córkę.
Włodarze Liverpoolu zdecydowali o uhonorowaniu numeru 20, z którym to grał Djogo. "Liverpool jest zdruzgotany tragiczną śmiercią Diogo Joty" - napisano w pierwszym komunikacie. Zadeklarowano też "pełne wsparcie" dla bliskich piłkarza. Na Anfield zorganizowano specjalne miejsce, w którym można składać hołd dla Diogo i Andre. To nie wszystko.
Liverpool jest głęboko zasmucony stratą Diogo Joty, a reakcja klubu na śmierć zawodnika wyszła daleko poza zwykłą żałobę. Obejmuje to wysłanie kilku członków zespołu, sztabu szkoleniowego i zespołu zarządzającego do Gondomar na czuwanie przy zmarłym oraz decyzję o wypłaceniu rodzinie pieniędzy z pozostałych dwóch lat kontraktu Diogo Joty
Na ostatnie pożegnanie Diogo i jego brata przybyło wielu kolegów z boiska. Wśród nich znalazł się Ruben Neves, który wcześniej zamieścił w mediach społecznościowych druzgocący wpis.
Ruben Neves żegna Djogo Jotę. Złamane serce przyjaciela
Informacja o śmierci Joty była dla Nevesa wielkim szokiem. Przez pewien czas przeżywał te trudne chwile samotnie, lecz w końcu zdecydował się na przerwanie milczenia i podzielenie się przemyśleniami z fanami. Krótko przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych 28-latka opublikował chwytający za serce wpis. Zwraca się wprost do przyjaciela.
"Gdziekolwiek jesteś wiem, że to przeczytasz" - rozpoczyna. "Wiesz, ile dla mnie znaczysz, tak samo jak ja wiem, kim jestem dla ciebie. To więcej niż przyjaźń, jesteśmy rodziną i nic się nie zmieni tego tylko dlatego, że teraz zdecydowałeś się podpisać kontrakt nieco dalej od nas!" - dodaje.
Dalej nawiązuje do faktu, że on i Diogo byli nierozłączni, zwłaszcza podczas zgrupowań reprezentacji Portugalii. Zapewnia, że - choć już nie fizycznie - Jota i tak będzie razem z nim, w jego sercu i myślach. "Kiedy przyjadę na kadrę, ty nadal będziesz obok mnie przy stole obiadowym, w autobusie, samolocie... Zawsze będziesz przy mnie" - zapewnia.
Obiecuje również, że pomoże żonie i dzieciom piłkarza. "Zadbam o to, abyś zawsze był obecny i zadbam o to, aby Twoim bliskim nigdy niczego nie brakowało, gdy jesteś daleko, czekając na nas" - deklaruje.
Na koniec wyraża przekonanie, że jego i Diogo nic nie rozdzieli, nawet śmierć. "Razem osiągnęliśmy wiele wspaniałych rzeczy, jeszcze wiele przed nami, wiem, że możemy to zrobić. Od dziś będziesz wychodził ze mną na boisko i razem będziemy podążać naszą drogą, na scenie, na której się spotkaliśmy. Kocham cię" - podsumowuje.


