Środowy mecz pomiędzy Szachtarem Donieck a Werderem Brema będzie ostatnim finałem tych rozgrywek przed planowaną ich modernizacją, a Puchar UEFA zastąpić ma Liga Europejska. Dla Stambułu to drugi w ciągu czterech lat decydujący mecz w europejskich rozgrywkach, bowiem w 2005 roku odbył się tam dramatyczny finał Ligi Mistrzów między FC Liverpool a AC Milan (3:3, 3:2 w karnych). Teraz oficjele tureckiej federacji chcą przekonać UEFA, że zasługują na mistrzostwa Starego Kontynentu. - Głęboko wierzę, że Stambuł jako miasto łączące Europę i Azję to znakomite miejsce dla goszczenia piłki nożnej - stwierdził prezydent Tureckiego Związku Piłkarskiego, Mahmut Ozgener. - Nasza federacja wyciągnęła wiele wniosków z poprzedniego finału i jestem przekonany, że będzie tylko lepiej, a kibice będą zachwyceni. Mamy nadzieję, że będzie to kamień milowy w naszych staraniach o EURO 2016 - dodał. W Stambule na co dzień występują trzy słynne drużyny piłkarskie - Fenerbahce, Galatasaray i Besiktas. Miasto znane jest z fanatycznych kibiców, którzy potrafią stworzyć na trybunach prawdziwe piekło dla rywala. Zachwycony jest tym prezydent UEFA, Michel Platini. - Nie wyobrażam sobie bardziej ekscytującego miejsca do rozegrania tegorocznego finału Pucharu UEFA. W tym mieście zapach futbolu unosi się wprost w powietrzu - stwierdził. Kibice to jednak też problem Stambułu. W 2000 roku w mieście przed meczem Galatasaray - Leeds United zginęło dwóch fanów angielskiej drużyny. Bardziej prozaicznym problemem jest ogromna liczebność miasta, co skutkuje wielkim ruchem ulicznym i tworzącymi się korkami. Właśnie to spowodowało spore zamieszanie przed finałem w 2005 roku, bowiem kibice nie mogli zdążyć na rozpoczęcie meczu. O organizację mistrzostw Europy w 2016 roku starają się też Francja, Włochy oraz Szwecja z Norwegią.