Superliga pierwszy raz na światło dzienne wyszła pierwszy raz kilka lat temu, choć została zaprezentowana w stylu, którego nikt nie spodziewałby się po jednym z największych prezesów klubów piłkarskich w historii. Florentino Perez bowiem przyszedł do jednego z hiszpańskich programów, które emitowane są po północy i tam zaprezentował projekt nowych rozgrywek. Te w swojej pierwotnej wersji miały być zamknięte na większość klubów. Lewandowski zdjęty, a to nie koniec. Detronizacja już blisko i to przez kogo! Ta prezentacja i format odbiły się bardzo szerokim, negatywnym echem. Cała Europa stanęła praktycznie przeciwko Superlidze. Rozpoczęła się także walka w sądach. W grudniu 2023 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyznał bowiem rację Superlidze w starciu z UEFA. Według tego organu sądownictwa Europejska Unia Piłkarska nie ma prawa monopolizować piłki nożnej w Europie, więc Superliga może utworzyć własne rozgrywki. Superliga nadchodzi wielkimi krokami. Działacz wszystko potwierdza Po tym komunikacie już drugi raz w sieci pojawiło się mnóstwo komunikatów klubów z całej Europy, które jasno odcinały się od możliwości dołączenia do Superligi. W tym gronie były angielscy giganci, Bayern Monachium czy Inter Mediolan. Każda z tych ekip na pewno byłaby mile widziana w gronie klubów członkowskich. Trudno było jednak uwierzyć, że ta sprawa się na tym zakończy i jasne było, że działacze będą odpowiednio pracować w ciszy. Tak też się stało, co potwierdzają słowa Anasa Laghrarego, współzałożyciela A22 w rozmowie z "Ouest-France". - Nie chcę podawać jeszcze nazw klubów, ponieważ nie chcę ich ujawniać, ale od 21 grudnia rozmawialiśmy z około pięćdziesięcioma różnymi klubami. Mniej więcej dwadzieścia z nich jest bardzo, bardzo zmotywowanych dołączeniem do projektu. Mamy już wystarczająco dużo klubów, by rozpocząć rywalizację - przyznał działacz. Napoli odkryło karty przed finałem superpucharu. Oto decyzja ws. Zielińskiego Hiszpańscy dziennikarze "Asa" informują, że wbrew plotkom angielskie kluby również miałyby wziąć udział w rozgrywkach. - Jeden z klubów, który już się zaangażował, ale opublikował oświadczenie, aby zaprzeczyć udziałowi w Superlidze, powiedział nam: "To dokładnie tak samo, jak w przypadku, gdy potwierdzasz trenera do pracy i zwalniasz go w kolejnych tygodniach" - dodał także Laghari, który jednocześnie potwierdził poniekąd doniesienia dziennikarzy. Według mediów Superliga miałaby wystartować już w 2025 roku, więc działacze muszą działać bardzo prężnie, aby zrealizować to założenie. Być może prezes Realu Madryt niebawem znów zatriumfuje.