Fani Legii Warszawa i Pogoni Szczecin przez lata żyli w tak zwanej zgodzie. Co to oznaczało w praktyce? Między innymi to, że na meczach pomiędzy tymi drużynami z trybun nigdy nie płynęły wyzwiska jednych na drugich. Ponadto kibice w barwach Legii bez przeszkód mogli siedzieć wśród sympatyków Pogoni - i odwrotnie - bez konieczności martwienia się o własne bezpieczeństwo. Finał Pucharu Polski. Gorąco pod Narodowym. Policja musiała użyć armatki wodnej To już jednak przeszłość. W zeszłym roku drogi fanów "Portowców" i "Wojskowych" rozeszły się. Na meczach zapanowała rynsztokowa retoryka. Należało spodziewać się, że tak samo będzie również przy okazji finału Pucharu Polski. Finał Pucharu Polski. Przeraźliwe gwizdy na stadionie I tak rzeczywiście było. Fani obu drużyn zameldowali się na trybunach ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Oprócz intonowania przyśpiewek wspierających swoich piłkarzy, nie szczędzili także obraźliwych tekstów w kierunku rywala. Nie żyje były piłkarz Górnika Zabrze. Przegrał walkę z nowotworem Kiedy natomiast spikerzy wyczytywali nazwiska zawodników, na PGE Narodowym słychać było przeraźliwe gwizdy. Kibice Legii wygwizdywali graczy Pogoni, a fani Pogoni - piłkarzy Legii.