- Chciałbym przeprosić, jeśli mój gest uraził prawdziwych kibiców Torino. Żałuję tego, co zrobiłem, bo w życiu codziennym się tak nie zachowuję. Nadal kocham klub i jestem do niego, oraz jego kibiców, bardzo przywiązany - w ten sposób swoje zachowanie próbował usprawiedliwiać 33-letni bramkarz, który barw drużyny z Turynu broni od zeszłego roku. Czy kibice mu wybaczą? Tego nie wiadomo. Pewne jest jedno: jeśli styl gry Torino nie ulegnie zmianie, piłkarze klubu jeszcze nie raz usłyszą przenikliwe gwizdy. Po siedmiu kolejkach drużyna Gianniego De Biasi lokuje się na odległym, 17. miejscu w tabeli Serie A, a na swoim koncie ma tylko jedno zwycięstwo.