W niedzielne popołudnie drużyna z Eindhoven grała w 11. kolejce na wyjeździe z ekipą Roda JC Kerkrade, w której składzie od pierwszej minuty był inny polski bramkarz - Filip Kurto. Do zdarzenia doszło w doliczonym czasie gry, gdy ekipa gospodarzy wykonywała rzut wolny. Tytoń rzucił się w kierunku piłki i obronił strzał, ale przy lądowaniu uderzył głową w metalowy element, przytwierdzający siatkę do ziemi. Stracił przytomność, jednak po chwili doszedł do siebie. Na wszelki wypadek usztywniono mu kręgosłup i odwieziono na badania do szpitala w Heerlen. Przerwa w meczu trwała ok. 20 minut. Jak poinformowała wkrótce potem oficjalna strona internetowa PSV, Tytoń czuje się "dość dobrze", ale nie wiadomo, jak długo będzie pauzował. Wieczorem pojawiły się kolejne informacje na stronie klubowej. Badania wykazały, że polski piłkarz ma niewielki wstrząs mózgu i stłuczone biodro. Wkrótce Tytoń będzie mógł wrócić do domu. Podziękowano jednocześnie kibicom za liczne wyrazy wsparcia na portalach społecznościowych. To nie pierwsza taka kontuzja polskiego bramkarza. W 2011 roku doznał wstrząśnienia mózgu po zderzeniu z ówczesnym kolegą z drużyny Timothym Derijckiem. Po niedzielnej porażce PSV zajmuje czwarte miejsce w tabeli z 18 punktami. Prowadzący tercet - Twente Enschede, Ajax Amsterdam i AZ Alkmaar - zgromadził o jeden więcej.